Makowianie po raz pierwszy poszli za przykładem Trzech Króli na ulice miasta, aby potem oddać hołd Dzieciątku Jezus. Liczony w setkach mieszkańców orszak odbył się w parafii św. Józefa.
Ponad 100 koron rozdano przed kościołem św. Józefa, a to okazało się zbyt mało – tylu uczestników zgromadził pierwszy orszak Trzech Króli w Makowie Mazowieckim.
Na rynku Trzech Króli przywitali burmistrz miasta Tadeusz Ciak oraz ks. kan. Stanisław Dziekan, proboszcz parafii św. Józefa. Inicjatorzy orszaku dziękowali wszystkim biorącym udział w uroczystości oraz zapowiedzieli, że stanie się ona coroczną tradycją obchodów święta Objawienia Pańskiego w Makowie.
Po odczytaniu rozporządzenia Cezara Augusta orszak wyruszył poprzez ulicę Rynek, Kościelną i Kościuszki do kościoła parafialnego. Przewodniczyli mu harcerze z gwiazdą betlejemską. Po orkiestrze, która przewodziła śpiewom kolęd, za gwiazdą podążali Trzej Królowie, a w tłumie idących nie brakowało mniejszych i większych aniołów, następnie podążali księża proboszczowie obu makowskich parafii, władze miasta i mieszkańcy.
W rolę Trzech Królów wcieli się: Tomasz Goździewski (Kacper), Mariusz Dobrosielski (Melchior) i Sławomir Gos (Baltazar). W kościele Trzej Królowie oddali pokłon Dzieciątku Jezus i złożyli swe dary – złoto, kadzidło i mirrę. Swój hołd małemu Jezusowi złożyły także dzieci z Przedszkola nr 2, które odegrały jasełka bożonarodzeniowe. Po wspólnym śpiewaniu kolęd rozpoczęła się Msza św., którą koncelebrowali ks. kan. Stanisław Dziekan, ks. Krzysztof Biernat - proboszcz par. św. Alberta oraz ks. prał. Józef Śliwka.
Ks. Stanisław Dziekan podziękował wszystkim tym, którzy przyczynili się do organizacji tegorocznego orszaku, w szczególności: burmistrzowi, pracownikom Miejskiego Domu Kultury, zwłaszcza prowadzącej Katarzynie Wojnarowskiej, dzieciom i nauczycielom z Zespołu Szkół nr 1, dzieciom z Przedszkola Samorządowego nr 2 oraz właścicielom stajni "Karina" z Chylin.
ao