Od parafii św. Marcina do kościoła jubileuszowego Roku Miłosierdzia przeszedł II Orszak Trzech Króli w Gostyninie.
Wszystko zaczęło się od uroczystego wejścia Trzech Królów do kościoła w parafii św. Marcina. W nim zgromadzili się na Mszy św. uczestnicy drugiego gostynińskiego orszaku. - Potrzeba dziś odwagi, aby wyjść na ulice i głośno śpiewać kolędy, iść za betlejemską gwiazdą, ale nie tylko, gdy jesteśmy w tłumie, ale przede wszystkim w osobistych postawach i wyborach - mówił w czasie Mszy św. ks. dziekan Ryszard Kruszewski. Koncelebrowali ją m.in. dwaj księża pochodzący bądź związani z Gostyninem, a obecnie pracujący w Papui-Nowej Gwinei i Stanach Zjednoczonych.
- Idąc w orszaku, powtarzajmy, że Jezus jest naszym Królem, Emmanuelem, a my chcemy oddać Mu pokłon. Liczy się właśnie prosta odwaga i wyznanie wiary - akcentował ks. dziekan.
Uczestników orszaku, mimo padającego śniegu, przez gostyniński rynek do kościoła w parafii Miłosierdzia Bożego prowadziła kolęda. W przemarsz i przygotowanie scen nawiązujących do biblijnych wydarzeń zaangażowali się młodzież i dzieci gostynińskich szkół oraz członkowie grup i stowarzyszeń parafialnych. To świeccy przyjęli również role Trzech Króli i Świętej Rodziny.
Na zakończenie orszaku przy jubileuszowej świątyni Roku Miłosierdzia ks. proboszcz Sławomir Wiśniewski zachęcał do przejścia przez Bramę Miłosierdzia w kościele parafialnym, aby uzyskać odpust Roku Świętego.
wp