W Książnicy Płockiej została otwarta wystawa poświęcona autorowi „Sklepów cynamonowych”.
W tym roku minęła 120. rocznica urodzin i 70. rocznica tragicznej śmierci Brunona Schulza, zastrzelonego przez gestapowca na jednej z ulic Drohobycza, na krótko przed planowaną ucieczką, 19 listopada 1942 r. W naszej literaturze jego proza, w której rzeczywistość zostaje przekształcona przez żywioł snu, groteski, wyolbrzymienia, pozostaje zjawiskiem osobnym i wyjątkowym.
Integralną częścią tej twórczości są prace plastyczne, które można oglądać na wystawie „Bruno Schulz w samotność swą zaklęty”, przygotowanej przez dział oświatowo – edukacyjny Książnicy Płockiej.
26 listopada odbył się wernisaż wystawy, z udziałem Jana Gondowicza, eseisty i krytyka literackiego. - Schulz to pisarz, którego czyta się nie od lewa do prawa, tylko w głąb, a w głąb można czytać bez końca, całe życie. To samo dotyczy rysunków, które znamy, ale tak naprawdę nie wiemy, co przedstawiają – mówił Gondowicz.
Porównał twórczość autora „Sanatorium pod Klepsydrą” do labiryntu, którego jedna ścianka przylega do rzeczywistości, a której ślady możemy w nim odnaleźć, ale inna reprezentuje już sprawy zupełnie tajemnicze i niezrozumiałe.
Gość wernisażu opowiadał też o ciemnej stronie ukrytej w twórczości Brunona Schulza; m.in. o jego portretach, które oglądane po odwróceniu, ukazują oku przyzwyczajonemu do rysunków – zagadek, twarz demoniczną. Dlaczego tak rysował? Nie wiadomo.
Rodziły się w umyśle Schulza jakieś pragnienia, których sam przed sobą się wstydził, dowodził eseista, odwołując się do jednej z prezentowanych prac. Gondowicz dekonstruował też mit sielskiego, spokojnego i prowincjonalnego Drohobycza, w którym tak naprawdę wrzało pod względem obyczajowym.
Ekspozycja, prezentowana w Książnicy powstała ze zbiorów Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie i Polonistycznego Centrum Naukowo – Informacyjnego im. Igora Menioka przy Państwowym Uniwersytecie Pedagogicznym im. Iwana Franki w Drohobyczu.
Na wystawie prezentowany jest także cenny dokument z kolekcji Zbigniewa Chlewińskiego – oryginalna koperta adresowana ręką Schulza. W aranżacji ekspozycji wykorzystano także stroje i rekwizyty użyczone przez płocki Teatr Dramatyczny.
Integralną częścią wystawy są fotografie Drohobycza, autorstwa Małgorzaty Sady, pokazane w holu biblioteki, tak, by idąc w stronę samego ekspozycji Schulzowej, zanurzyć się już w klimat tego miasta.
Agnieszka Małecka