Pytania nieprzyziemne

Wojciech Ostrowski

|

Gość Płocki 17/2024

publikacja 25.04.2024 00:00

O swoich filmach, o doskonałości, o sprawach wiary i życiu opowiadał w Przasnyszu wybitny reżyser Krzysztof Zanussi.

Obecni w kinie „Światowid” mieli okazję do osobistej rozmowy z autorem obrazu „Liczba doskonała”. Obecni w kinie „Światowid” mieli okazję do osobistej rozmowy z autorem obrazu „Liczba doskonała”.
Wojciech Ostrowski /foto gosc

Spotkanie autorskie, które odbyło się w oddanym w tym miesiącu ponownie do użytku kinie „Światowid”, rozpoczęła projekcja najnowszego filmu Krzysztofa Zanussiego „Liczba doskonała”. Reżyserowi towarzyszyli Barbara Gruszka-Zych, poetka, dziennikarka „Gościa Niedzielnego”, autorka książki „Życie rodzinne Zanussich”, oraz Józef Edward Kołodziej, pisarz.

Reżyser zwrócił uwagę na trzy ukryte w wyświetlonym filmie myśli. – „Przypadek jest tym przebraniem, w którym Bóg objawia się światu”. To nie mój pomysł, ale to jest myśl, która dzisiaj często powraca wśród ludzi nauki – zaznaczył.

Kolejna myśl to zdanie, będące parafrazą słów Pascala, które w filmie zostało wypowiedziane przez Jana Nowickiego, grającego żebraka. Była to ostatnia rola filmowa tego aktora przed śmiercią. – Powiedzenie „Bóg nie musi być, żeby był” robi wrażenie, że to jest zdanie puste, że to jest błąd logiczny, ale tak nie jest. Intuicyjnie czujemy, że chodzi o to, że Bóg nie jest naszym własnym wytworem, tylko że Jest, bo Jest, że Jest, Kim Jest – wyjaśnił reżyser.

Trzecią myślą, na którą wskazał, było zadziwiające zdanie św. Grzegorza Wielkiego. Pojawia się ono w jednym z ostatnich dialogów „Liczby doskonałej” i brzmi: „Kiedy Pan Bóg wygnał Adama i Ewę z raju pozwolił im zachować orgazm, czyli poczucie rozkoszy, żeby wiedzieli, do czego mają tęsknić, i mieli jakieś przedstawienie tego świata, który utracili przez wygnanie z raju”.

– Ten film dotyczy spraw, na które nie ma odpowiedzi. Nie ma dowodu na istnienie Boga ani nie ma też dowodu na Jego nieistnienie. To jest sfera wiary, a więc sfera, która jest zmienna. Czasem tej wiary mamy więcej, czasem mamy jej bardzo mało. I ja się do tego przyznaję. Nie chciałbym być kimś, kto agituje, kto przekonuje. Nie, ja po prostu próbuję pokazać moją własną rozterkę, moją własną niepewność, bo myślę, że może inni, kiedy to zobaczą, to poczują, że nas, którzy stawiają sobie takie pytania, jest więcej. Ale odpowiedzi na nie na tej ziemi na pewno nie uzyskamy – wyjaśnił pan Krzysztof.

– Cieszy mnie samo powiedzenie, że coś może być doskonałe w czasach, w których doskonałości świat przeczy. Mówi, że nic nie jest doskonałe, a tymczasem nawet liczby mogą być doskonałe i ludzie mogą być w jakiś sposób doskonali, no, prawie doskonali. Wolę raczej takie zapatrywanie, a nie zapatrywanie, które jest powszechne, o tym, że wszystko jest jakby skażone i że świat jest byle jaki i nijaki z natury. Otóż ja w to nie wierzę i stąd tytuł: „Liczba doskonała” – mówił reżyser.

Odpowiadając na pytanie prowadzącego, dlaczego jego najnowszy film nie został zakwalifikowany do udziału w festiwalu filmowym w Gdyni, reżyser wyjaśnił, że władze nie były jego dziełem zachwycone, ale uznały, że należy ten film szybko zepchnąć gdzieś na margines. Dodał, że jest to także kwestia głębszej filozofii życia publicznego i oczekiwań społecznych wobec twórców. – Jedni twierdzą, i ja bym chętnie do nich dołączył, że naszym zadaniem jest to, żeby wzajemnie rozbudzać w sobie jakieś aspiracje, ambicje, chęć, żeby sięgnąć wyżej i operować w rejestrach bardziej rozwiniętej duchowości. Ale jest też ogromna rzesza ludzi, i oni statystycznie przeważają, którzy mówią, że dobrze jest, żeby ludzie zajęli się sprawami przyziemnymi i żeby nie zawracali sobie głowy jakimiś filozoficznymi pytaniami, bo to prowadzi zwykle do napięć, a nawet do wojny. Więc najlepiej, żeby zostać przy tej codziennej prozie i żeby ludzie jak najbardziej zajmowali się kupowaniem, posiadaniem, jedzeniem, czyli, jak to brutalnie i po chamsku powiedziało kilku poważnych myślicieli, chodzi o to, żeby ryj był w korycie i wtedy jest spokój. I trzeba, żeby ludzi nakłaniać do tego, żeby z koryta nie wyglądali w górę. Oczywiście to jest podłe w moim odczuciu, ale niektórzy mówią, że to ja jestem nieodpowiedzialny, bo ludzie, jak im się zaczną marzyć ideały, to się pozabijają, co się w historii zdarzało – wyjaśniał gość wieczoru.

Ze strony uczestników spotkania padło do gościa wiele pytań, m.in. o jego filmy, sztuki teatralne – czy pisanie scenariuszy to trudna praca, dlaczego „Liczba doskonała” została nakręcona w Płocku. Widzowie podzielili się także swoimi refleksjami i wrażeniami związanymi z filmami Krzysztofa Zanussiego. Pod adresem reżysera padło też wiele słów wdzięczności za jego dzieła.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.