Od kołatki się zaczęło

ks. Włodzimierz Piętka

|

Gość Płocki 13/2024

publikacja 28.03.2024 00:00

Długa historia romańskiego, nadwiślańskiego opactwa łączy wiele wątków duchowych i artystycznych. Przyciąga też ciekawych ludzi, którzy przychodzą tu po wiarę, po wiedzę, po wzruszenie.

Alicja Czarnecka-Suls przy replice antaby opowiadała o jej symbolicznym znaczeniu w dawnych czasach. Alicja Czarnecka-Suls przy replice antaby opowiadała o jej symbolicznym znaczeniu w dawnych czasach.
ks. Włodzimierz Piętka /foto gość

Wczerwińskim klasztorze 21 marca odbyła się promocja książki, której fabuła osnuta jest wokół zagadek związanych z tym szczególnym pomnikiem historii. Rzecz dotyczy niezwykle cennej romańskiej kołatki w formie głowy lwa trzymającej w paszczy niewielką ludzką główkę. Powstała ona w trzeciej ćwierci XII wieku. Ten jeden z najcenniejszych zabytków bazyliki w Czerwińsku, a także sztuki romańskiej w Polsce, przetrwał setki lat w pierwotnym miejscu aż do 1939 r., kiedy to ukradł go niemiecki historyk sztuki prof. Dagobert Frey. Nigdy nie umieścił go w żadnym ze spisów, wiele jednak wskazuje, że zabytek znajduje się w rękach jego spadkobierców w Stuttgarcie. To są przypuszczenia, a wieloletnie powojenne starania licznych osób i instytucji, by go odzyskać, spełzły na niczym. Z pewnością czerwińska kołatka mogłaby się stać symbolem setek tysięcy polskich dzieł sztuki ukradzionych przez Niemców i do tej pory niezwróconych.

To właśnie wokół nieznanych losów czerwińskiego zabytku postanowiła zbudować fabułę w swej debiutanckiej książce Alicja Czarnecka-Suls, ceniona producentka popularnych programów telewizyjnych, jak „Voice of Poland”, „Kocham Cię, Polsko” dla TVP, czy „Top model” i „Taniec z gwiazdami” dla stacji komercyjnych.

– Podczas jednej z rodzinnych wycieczek trafiłam do Czerwińska i zakochałam się w nim. Oprowadzili nas po tym niezwykłym miejscu niezapomniany ks. Jacek Wilczyński († 2023) i Jan Chabierski, salezjanie. Zarazili mnie fascynacją do tego miejsca, jego dziejami i kultem Matki Bożej Czerwińskiej. Szczególne wrażenie zrobiła na mnie opowieść o grabieży podczas wojny bezcennej antaby. Zainspirowana tymi wydarzeniami, napisałam powieść „Dziewięć kołatek Troya” z wątkami przygodowymi i kryminalnymi oraz zagadką historyczną, z rozbudowanym tłem historycznym w taki sposób, aby czytelnik mógł poczuć się, jakby przeniósł się w czasie i przestrzeni, ale również by zdobył nową wiedzę o Czerwińsku współczesnym – opowiadała na spotkaniu autorka książki.

– W tym, co robię w telewizji, interesuje mnie człowiek i jego historia. Nawet bardziej niż jego talent, ciekawszy dla mnie jest on sam. Przez taką narrację i sięganie do głębi chciałabym zbliżać młodzież do kultury – powiedziała Czarnecka-Suls. Gościem spotkania była wybitna śpiewaczka operowa Alicja Węgorzewska oraz wirtuoz i skrzypek Bogdan Kierejsza. W czerwińskich murach wybrzmiały nostalgiczne i antywojenne „Gdzie są kwiaty z tamtych lat…”, czy słynne „Caruso”, a także mistrzowskie wykonanie tanga na skrzypce i fortepian. Wszystko to towarzyszyło spotkaniu z miejscem niezwykłym, jakim jest czerwińskie sanktuarium. Gdy Alicja Węgorzewska chodziła po bazylice, zwiedzając jej wnętrze, powtarzała: – Ja wiem po co tu jestem. Proszę Maryję za bardzo ciężko chorą osobę z mojej rodziny – wyznała.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.