Upamiętniają, uczą, tworzą klimat

Wojciech OstrowskI

|

Gość Płocki 49/2023

publikacja 07.12.2023 00:00

Murale cieszą się w Polsce coraz większą popularnością. Od kilku lat można je podziwiać także w Przasnyszu.

	Dawniej szare miejskie przestrzenie, dziś mogą stać się kolorowe i miłe dla oka. Dawniej szare miejskie przestrzenie, dziś mogą stać się kolorowe i miłe dla oka.
wojciech ostrowski

Zaczęły się pojawiać w 2014 roku za sprawą Festiwalu Fabryka Światła. − Pierwszy był mural w Pracowni Batiku „Mamut”, w Miejskim Domu Kultury. Na nim się uczyliśmy – wyjaśnia Tomasz Jakubowski, który prowadzi pracownię. Mural przedstawiał twarz Wojciecha Młynarskiego z wielkim kleksem zamiast fryzury i podpisem: „Róbmy swoje”. Zniknął z uwagi na trwający remont Domu Kultury. – Mam nadzieję, że go odtworzymy po powrocie na stare śmieci – dodaje pan Tomasz. Podczas festiwalu powstało także kolejne dzieło – mural inspirowany twórczością światowej sławy artysty plastyka, Stanisława Ostoi-Kotkowskiego. Zaprojektował go doświadczony muralista Mateusz Rokicki, który pokierował także jego wykonaniem. Ogromne, liczące 160 mkw., malowidło pojawiło się w ciągu czterech festiwalowych dni i nocy na ścianie dawnego kina. W malowaniu brał udział projektant dzieła, uczestnicy warsztatów, które wcześniej poprowadził, oraz wszyscy chętni włączający się spontanicznie do pomocy. Tworzone na oczach publiczności dzieło było zarazem ulicznym widowiskiem. – Tę pracę wspominam jako wspaniałą przygodę, ale makabrycznie męczącą. Malowaliśmy do późnych godzin nocnych i było to wyczerpujące doświadczenie. Ale na koniec satysfakcjonujące – opowiada Tomasz Jakubowski.

Wydawało się, że tamten mural na lata pozostanie pamiątką po festiwalu. Kilka lat później, kiedy dawny budynek kina stał się siedzibą Miejskiej Biblioteki Publicznej, największy z przasnyskich murali zniknął. Można zobaczyć go już tylko na zdjęciach. Ale zdobyte podczas pracy nad nim doświadczenia szybko zaowocowały. Już rok później pan Tomasz wykonał w Szkole Podstawowej nr 2 portret jej patrona, Henryka Sienkiewicza. Niedawno wizerunek pisarza pojawił się także na elewacji szkoły. Kolejne murale Tomasza Jakubowskiego stopniowo pojawiały się w Przasnyszu i Chorzelach.

Za szczególny spośród swoich murali pan Tomasz uważa wizerunek św. Stanisława Kostki na jednym z budynków parafii św. Wojciecha. Powstał on w oparciu o uważany za autentyczny portret, namalowany przez nieznanego artystę około 1565 roku.

– Bardzo lubiłem tam przesiadywać i malować. Była piękna pogoda. I ten park za plecami. Malowanie muralu pozwala zatopić się w myślach, wręcz medytować. I słuchać miasta. Rzadko kiedy mamy możliwość być w ciszy w jednym miejscu kilka godzin i słuchać głosów miasta – wspomina muralista. Jego pracy towarzyszyła ciekawostka przyrodnicza – w pobliżu zakwitł wyschnięty kasztanowiec, choć było to we wrześniu, kiedy kasztanowce przecież nie kwitną.

Przasnyski plastyk uważa murale za coś niezwykle naturalnego dla naszej cywilizacji. – Od zawsze malowaliśmy po ścianach, żeby wspomnieć malunki jaskiniowe, grobowce egipskie, malarstwo rzymskie czy freski. Malowanie na ścianach jest przejawem budowania swojej przestrzeni życiowej. Określa nasze ówczesne emocje panujące w grupie, upamiętnia, ozdabia, tworzy klimat. Tak naprawdę zawsze mi się podobała ta sztuka – dzieli się pan Tomasz. Podkreśla, że wielką rolę odegrała również wiara w niego osób, które chciały zrealizować jakieś projekt i potrzebowały pomocy. Dodaje, że za swój pierwszy mural może uważać wizerunek Chrystusa, który 11 lat temu wykonał z bratem Arturem w jednym z przasnyskich domów pogrzebowych.

Najnowszy z przasnyskich murali, poświęcony bohaterskiej obronie Westerplatte w 1939 roku, pojawił się we wrześniu na jednym z budynków Zespołu Szkół Powiatowych w Przasnyszu, którego patronem jest mjr Henryk Sucharski. Autorem dzieła, które powstało dla uczczenia stulecia istnienia szkoły, jest dr Rafał Roskowiński, założyciel Gdańskiej Szkoły Muralu. Zdaniem Tomasza Jakubowskiego nie będzie to ostatni mural w mieście nad Węgierką. – Mam nadzieję, że jeszcze coś uda mi się namalować albo chociaż zaprojektować. Chcielibyśmy w 30. rocznicę śmierci upamiętnić muralem Stanisława Ostoję-Kotkowskiego – zapowiada.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.