Kto autentycznie głosi Ewangelię, ten będzie nie tylko przekazywał wiarę, ale też uczył, leczył, wyzwalał tych, do których jest posłany. Tak żył kardynał Adam Kozłowiecki, o którym przypomniano w Płocku.
Rozmowę z ks. Adamem Pergółem prowadził Robert Mazurek.
ks. Włodzimierz Piętka /foto gość
Niezwykły misjonarz z Zambii chyba nigdy w Płocku nie był. Teraz jednak stał się bardziej znany na północnym Mazowszu dzięki plenerowej wystawie na Starym Rynku i spotkaniu w NovymKinie Przedwiośnie, które odbyły się w ramach Tygodnia Misyjnego.
– Na misje jedzie ten, kto spotkał i pokochał Jezusa. Mówi się, że „misje są sercem Kościoła”. Ja bym to skorygował i powiedział, że sercem Kościoła jest Jezus. Pałające serce Kościoła, to dzielenie się doświadczeniem o spotkaniu Jezusa: poznaliśmy Go, pokochaliśmy i staramy się Go naśladować – powiedział w czasie spotkania 25 października biskup Szymon Stułkowski. Wraz z Pawłem Zarzyckim, prezesem Towarzystwa Projektów Edukacyjnych, otworzył wystawę „Polish Madman” (Polski szaleniec), którą będzie można oglądać do końca roku na Starym Rynku.
O kardynale, który niemal 60 lat spędził na misjach w Zambii, opowiadał na spotkaniu w kinie ks. Adam Pergół, od 22 lat misjonarz w Afryce, który współpracował z kard. Kozłowieckim przez ostatnie sześć lat jego życia w Mpunde. Z naszym płockim misjonarzem rozmawiał Robert Mazurek, znany dziennikarz radiowy, który również osobiście poznał kardynała i przeprowadził z nim wywiad.
– Był żywą historią, bo sam przeżył jej ogrom w swym życiu (m.in. obóz w Auschwitz i Dachau). Czułem jego świętość, bo na serio żył tym, co mówił – opowiadał ks. misjonarz.
– Proste rzeczy robił z wielką miłością, a ja widziałem to z bliska – podkreślił R. Mazurek. Dodał jednocześnie, że w Polsce jest bohaterem nieznanym, choć wciąż ma ważne przesłanie do rodaków, zwłaszcza młodych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.