Spełniony Adwent ks. prof. Czesława Rychlickiego

am, wp

publikacja 23.12.2022 13:33

W wieku 83 lat i w 60. roku kapłaństwa zmarł ks. prof. Czesław Rychlicki, płocki teolog dogmatyk. W płockiej katedrze i w Golubiu-Dobrzyniu odbyły się jego uroczystości pogrzebowe.

Uroczystościom pogrzebowym w Dobrzyniu n. Drwęcą przewodniczył biskup Roman Marcinkowski. Uroczystościom pogrzebowym w Dobrzyniu n. Drwęcą przewodniczył biskup Roman Marcinkowski.
Archiwum ks. Mateusza Kawczyńskiego

W Płocku, Toruniu, Dobrzyniu n. Drwęcą, a nawet we włoskiej Ravennie pożegnano ks. prał. prof. dr hab. Czesława Rychlickiego. Przy jego trumnie modliło się pięciu biskupów, kapłani z diecezji płockiej, toruńskiej i łomżyńskiej, przedstawiciele uniwersytetów w Warszawie i Toruniu, ponad 160 księży sprawowało Mszę św. w jego intencji w płockiej katedrze i w parafii św. Katarzyny w Dobrzyniu. Przez pięć dni przy trumnie wieloletniego wykładowcy teologii dogmatycznej modlili się klerycy Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku.

"Przez całe życie nauczał teologii dogmatycznej i ekumenizmu, tłumaczył, kim jest Bóg, dlaczego stał się człowiekiem i co z tego wynika dla naszego życia. Bardzo często mówił o wartości formacji ludzkiej, bez której żadne powołanie nie może być zrealizowane w pełni. Poprzez własną kulturę osobistą i takt zjednywał sobie wiele osób, szczególnie w świecie nauki, której poświęcał wiele czasu i talentów" - napisał po jego śmierci ks. dr. Wojciech Kućko, diecezjalny duszpasterz rodzin i wykładowca akademicki.

Nie był szerzej znany wiernym świeckim, bo raczej nie udzielał się duszpastersko w diecezji, ale znali go wszyscy księża, bo od 1971 do 2012 r. był ich wykładowcą w Wyższym Seminarium Duchownym w Płocku. - Żegnamy kapłana, który w kapłaństwo wierzył, cenił je i szanował. Kapłaństwem żył na co dzień, w zdrowiu i chorobie. Żegnamy człowieka cieszącego się dużym autorytetem, a zarazem bezpośredniego, życzliwego i chętnego do pomocy i współpracy. Wielu z nas, tu obecnych, uważało go za wypróbowanego przyjaciela - mówił 21 grudnia w płockiej katedrze przyjaciel zmarłego - biskup Andrzej Suski z Torunia.

Zwrócił uwagę na powołanie teologa w Kościele, które z pasją realizował ks. Rychlicki: - Był przekonany, że teologowi nie wystarczy sama wiedza teoretyczna, bo niezbędne jest też osobiste doświadczenie Boga i jego łaski. A to zdobywa się na modlitwie. Teolog to człowiek modlitwy. Wiemy, że śp. ks. profesor nie gonił za współczesnym nowinkarstwem w teologii. Nade wszystko starał się być wiernym sługą wcielonego Słowa, Jezusa Chrystusa, w Którym Bóg najpełniej się wysłowił. Dlatego możemy mieć ufność, że spełni się na nim obietnica Pana z Ewangelii: "Gdzie Ja jestem, tam będzie mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go Ojciec" (J 12, 26).

Również w dniu pogrzebu, 22 grudnia w parafii pw. św. Katarzyny w Dobrzyniu n. Drwęcą, do naukowych i teologicznych poszukiwań zmarłego kapłana nawiązał ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski, rektor UKSW w Warszawie, który wygłosił pogrzebowe kazanie. - Z jego wiary, zaufania i współpracy z łaską Bożą rodziły się naukowe poszukiwania oraz kapłańska i teologiczna wrażliwość. I tego nas uczył - mówił ks. rektor Czekalski. Przywołał słowa, które ks. Cz. Rychlicki zawarł w swej ostatniej książce "Moja kapłańska droga" z 2022 roku:

Droga życiowa każdego człowieka jest zróżnicowana jego formacją osobową, wykształceniem, wykonywanymi zajęciami, dlatego po latach przychodzi refleksja nad osobistym i wspomaganym kształtowaniem tej drogi. Nikt bowiem z nas, żyjących w świecie, nie jest kompletnym autorem własnej drogi życiowej. Rozpoczyna się ona podstawowym wkładem rodziców, szkoły, miejsc pracy i osób oraz naszych z nimi kontaktów. Po różnych etapach tej drogi przychodzi wreszcie moment refleksji i szukanie odpowiedzi na pytania: Jak przebywam moją życiową drogę? Jakie dostrzegam w niej mankamenty i osiągnięcia, co potrzeba w niej skorygować, za co trzeba dziękować Bogu za jej wskazanie, jak również jak okazać innym wdzięczność za pomoc w jej kształtowaniu? […] Zastanawiając się nad formą zakończenia refleksji nad przebytą drogą mojego życia po lekturze Pisma św. natrafiłem na olśniewający mnie w tym momencie tekst: "Powierz Panu swą drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał" (Ps 37,5).

W czasie Mszy żałobnej w katedrze płockiej, której przewodniczył biskup Szymon Stułkowski, przemawiali przedstawiciele świata nauki, z którym był związany ks. prof. Czesław Rychlicki. Ks. prof. dr hab. Wojciech Cichosz, dziekan Wydziału Teologicznego UMK w Toruniu, zwrócił uwagę na triadę wartości, którymi kierował się zmarły teolog: człowieczeństwo, chrześcijaństwo, kapłaństwo. - Nasz współbrat nie uczył wielkiego kapłaństwa, nie uczył wyidealizowanego chrześcijaństwa, ale uczył przede wszystkim człowieczeństwa. Profesorze Czesławie, dziękuję ci za ten piękny porządek: człowieczeństwo, chrześcijaństwo, kapłaństwo – mówił ks. dziekan Cichosz. Także ks. prof. dr hab. Marek Tatar - prodziekan Wydziału Teologicznego UKSW zwrócił uwagę na "życzliwość, fachowość, a jednocześnie teologiczne, ludzkie i kapłańskie oblicze życia zmarłego".

Nie mogło zabraknąć również świadectwa ks. prał. Waldemara Turka z Watykanu. - Wykłady ks. profesora nie należały do najłatwiejszych, bo często używał wyszukanych, precyzyjnych w języku teologicznym słów. Śledziliśmy, na ile mogliśmy, te rozważania. Lubił dygresje, a wtedy opowiadał najczęściej o swoim pobycie w Rzymie, we Włoszech, czy w Hiszpanii. Dla nas te dygresje miały duże znaczenie, bo choć na chwilę mogliśmy się oderwać od toku solidnie przygotowanego wykładu, a także dlatego, że dotyczyły one świata, który wtedy był dla nas zamknięty i nieznany. Marzyliśmy, że może kiedyś będzie nam dane pojechać do Rzymu, albo do Ziemi Świętej. Tymi opowieściami on nam otwierał inny świat - mówił.

- Seminarium było dla ks. profesora nie tylko głównym środowiskiem pracy, ale również domem, miejscem codziennej egzystencji. Swoją obecnością wnosił charakterystyczny dla siebie koloryt i atmosferę. Był człowiekiem otwartym i wrażliwym na pomoc drugiemu. Na wiele sposobów wspierał księży i kleryków. Dzięki szerokim kontaktom chętnie pomagał wielu księżom studiującym w kraju i za granicą. W ostatnim czasie został wybrany do wyłożenia najtrudniejszego z „traktatów” - traktatu o cierpieniu. Widać było, jak proces przyjmowania woli Bożej, by wejść na drogę trudnego powołania wiele go kosztował. Był to czas pokornego przyjmowania każdego gestu niosącego pomoc i wsparcie. Cierpienie księdza profesora zmieniało jego samego, ale również ludzi, którzy starali się mu pomóc - powiedział ks. prał. Marek Jarosz, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku.

Mszy św. pogrzebowej w Dobrzyniu n. Drwęcą przewodniczył biskup Roman Marcinkowski, modlili się wraz z nim biskupi Andrzej Suski i Józef Szamocki z Torunia. Biskup Mirosław Milewski sprawował jedną z Mszy św. przed pogrzebem ks. profesora. Trumna zmarłego kapłana spoczęła na cmentarzu parafialnym w Dobrzyniu.

Ks. prał. prof. dr hab. Czesław Rychlicki urodził się 29 maja 1939 r. w Dobrzyniu n. Drwęcą. W 1957 r. wstąpił do Wyższego Seminarium duchownego w Płocku. 16 czerwca 1963 r. przyjął święcenia kapłańskie w bazylice katedralnej płockiej, a następnie przez rok pracował jako wikariusz w parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej w Białej k. Płocka. W lipcu 1964 r. został skierowany na studia teologiczne w zakresie teologii dogmatycznej na Wydziale Teologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w Lublinie, zaś od stycznia 1966 r. kontynuował je w Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. W grudniu 1970 r. uzyskał tam doktorat. Po powrocie do Płocka, od 1971 do 2012 r. był wykładowcą teologii dogmatycznej i ekumenizmu w Wyższym Seminarium Duchownym w Płocku. W 1972 r. zorganizował Soborowe Studium Teologiczno-Pastoralne dla kapłanów w diecezji płockiej, którym kierował do 2001 r.

Ten etap życia ks. profesora zapisał się szczególnie w jego pamięci. Tak wspominał go kilkanaście lat temu na łamach "Studiów Płockich": "Wkrótce po moim powrocie ze studiów do diecezji, ówczesny biskup płocki Bogdan Sikorski, zlecił mi organizację studium. Na początku, do jego uczęszczania zobowiązano pięć roczników księży, mających odpowiednio najkrótszy staż kapłański. Zanim rozpocząłem etap organizacji, chciałem jednak uczynić z zamierzonej instytucji rodzaj studium, które realizowałoby nie tylko cel formacji permanentnej, ale również na płaszczyźnie prawnej pomogłoby księżom uregulować status studiów seminaryjnych, jako studiów wyższych. W tamtych bowiem czasach absolwenci seminariów duchownych byli pozbawieni możliwości uznania studiów seminaryjnych jako studiów akademickich. Zacząłem więc myśleć o formalnym powiązaniu tego studium z którymś z wydziałów teologicznych na KUL-u, bądź ATK w Warszawie. Projekt ten skonsultowałem z bp. Sikorskim. Wydawał się on utopijny w zakresie ówczesnych możliwości realizacji, ale otrzymałem od biskupa „zielone światło” na jego realizację. Przeprowadziłem więc rozmowy z obiema uczelniami. Moja prośba, skierowana do ówczesnego rektora ATK w Warszawie, w zaskakująco krótkim czasie okazała się możliwa do realizacji. Ku radości mojej i satysfakcji władzy diecezjalnej, rektor ATK powiadomił nas o powołaniu przez ówczesnego Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki Płockiego Punktu Konsultacyjnego w ramach Wydziału Teologicznego Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, z prawem prowadzenia studiów magisterskich w Płocku. Natomiast Wydział Teologiczny ATK dołączył uprawnienia prowadzenia kanonicznych studiów licencjackich z teologii praktycznej. Była to rzeczywistość zupełnie nowa w ówczesnych polskich realiach. Wkrótce powstały analogiczne punkty konsultacyjne w Katowicach i Gorzowie Wielkopolskim. Liczba księży uczęszczających do Punktu Konsultacyjnego była wysoka, w pewnym momencie osiągnęła około 180 duchownych. Wielu z nich wykorzystało tę szansę, aby w oparciu o studia seminaryjne uzyskać magisterium teologii, pisząc prace magisterskie na miejscu, by potem, po zakończonym studium pastoralnym, uzyskać kanoniczny tytuł zawodowy licencjata nauk teologicznych".

Ks. prof. Rychlicki wykładał także w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie i w Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz na Wydziale Studiów nad Rodziną UKSW. W 1998 r. w Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie uzyskał stopień naukowy doktora habilitowanego nauk teologicznych, zaś 18 kwietnia 2002 r. tytuł naukowy profesora nauk teologicznych, nadany przez Prezydenta RP. Od 2001 r. był pracownikiem naukowo-dydaktycznym Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i Wyższego Seminarium Duchownego w Toruniu. Od 2004 do 2014 r. był członkiem Uniwersyteckiej Komisji Akredytacyjnej. Od 2003 r. był członkiem korespondentem, a następnie od 2007 r. profesorem rzeczywistym Papieskiej Akademii Teologicznej w Watykanie, pełnił także funkcję sekretarza Rady Naukowej Konferencji Episkopatu Polski w latach 1999-2007. Był organizatorem Komitetu Nauk Teologicznych Polskiej Akademii Nauk i jej członkiem. Z mandatu Konferencji Episkopatu Polski od 1980 do 1982 r. był członkiem zespołu prowadzącego dialog z Kościołem Starokatolickim Mariawitów, w sprawie wzajemnego uznania ważności sakramentu chrztu. Z upoważnienia biskupa płockiego Stanisława Wielgusa prowadził rozmowy z władzami UKSW w Warszawie i Kongregacją Wychowania Katolickiego w Watykanie w sprawie afiliowania Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku do Wydziału Teologicznego UKSW w Warszawie. Umowa między uczelniami została podpisana 17 maja 2000 r.

Wziął udział w 39 sympozjach międzynarodowych i ogólnopolskich, opublikował 14 skryptów z teologii dogmatycznej, 10 książek, 158 artykułów naukowych i recenzji. Był promotorem 4 rozpraw doktorskich, przygotował 20 recenzji do tytułu naukowego profesora nauk teologicznych oraz 3 recenzje do doktoratów honoris causa, 19 recenzji dorobku habilitacyjnego oraz 62 recenzje doktoratów, był promotorem 64 magisteriów i 90 licencjatów.

W 1985 r. został odznaczony przez Jana Pawła II godnością kapelana Jego Świątobliwości, w 1987 r. godnością kanonika honorowego Kapituły Katedralnej Płockiej, zaś w 2004 r. - godnością prałata honorowego Jego Świątobliwości.

Zmarł 17 grudnia 2022 r. w Domu Seniora Leonianum w Sikorzu, k. Płocka, w wieku 83 lat i w 60. roku kapłaństwa. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w płockiej katedrze (21 grudnia) i w rodzinnej parafii Dobrzyń n. Drwęcą (22 grudnia).