Zaangażowanie jednego wolontariusza przekłada się na pomoc trzem rodzinom, które otrzymają wsparcie w dorocznej akcji. Niestety, coraz trudniej znaleźć takich ochotników.
W drugi weekend grudnia dzieją się rzeczy, na które czekają pomagający i wspierani. Z jakimi emocjami przyjdzie się mierzyć w tym roku?
Ilona Krawczyk-Krajczyńska /Foto Gość
Pandemia, wojna, inflacja, kryzys gospodarczy psychicznie, fizycznie i ekonomicznie eksploatują nawet najwytrwalszych. Jak w tej sytuacji będzie wyglądał w tym roku jeden z najbardziej wyczekiwanych weekendów grudnia – Weekend Cudów?
Przygotowania już się rozpoczęły. Od września, a nawet sierpnia wolontariusze zachęcali do wstąpienia w szeregi szlachetnej drużyny. 17 października odbyło się szkolenie wdrażające nowych wolontariuszy. Nawet spoty i kampanie promujące XXII edycję Szlachetnej Paczki zostały docenione, m.in. podczas Effie Awards Poland 2022 czy VII Festiwalu Filmów Odpowiedzialnych „17 celów”. Jednak w kwestiach, w których trzeba polegać na ludziach, pojawia się wiele niewiadomych. Pod koniec października nadal brakowało ponad 4 tys. wolontariuszy. Joanna Sadzik, szefowa Szlachetnej Paczki, z obawą mówiła o tym, że w tym roku trudniej będzie zaangażować nie tylko ludzi w wolontariat, lecz także samych darczyńców.
Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.