Trzeba koniecznie ratować bardzo ważną część panoramy średniowiecznego Płocka, jaką jest kościół i klasztor podominikański na Górkach – to przekonanie łączyło wszystkich prelegentów i gości specjalnego panelu dyskusyjnego.
Owocem tego spotkania będzie m.in. publikacja, w której znajdą się wygłoszone referaty.
Agnieszka Małecka /Foto Gość
Nieprzypadkowo właśnie ten kościół stał się miejscem pierwszego z serii spotkań, organizowanych przez Stowarzyszenie „Starówka Płocka” i Fundację Przywołać Pamięć we współpracy z jego gospodarzami, którymi są od przeszło trzech lat ojcowie klaretyni. Ta położona na wiślanej skarpie świątynia wraz z przylegającym do niej czworobokiem zabudowań klasztornych powstała już na początku XIII wieku i, jak oceniają archeologowie, jest chyba jedynym bezspornym punktem opisanym w pierwszym przywileju lokacyjnym miasta. Niestety stan budowli, szczególnie części poklasztornej, woła o szybką interwencję konserwatora zabytków.
– Jednym z większych problemów jest to, że właścicielami tego obiektu są trzy oddzielne podmioty: Kościół katolicki, Kościół prawosławny, do którego należą dwa skrzydła dawnego klasztoru, oraz miasto, które jest właścicielem trzeciego skrzydła – wyjaśnił o. Marcin Kowalewski CMF, proboszcz parafii na Górkach, podczas panelu dyskusyjnego, który zgromadził konserwatorów zabytków, archeologów, architektów, historyków sztuki, ale też mieszkańców, którym leży na sercu sprawa ocalania bezcennych zabytków lokalnej ojczyzny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.