Zostań Nikodemem

Agnieszka Małecka, 
ks. Włodzimierz Piętka

|

Gość Płocki 38/2022

publikacja 22.09.2022 00:00

Godzina w tygodniu spędzona na niedzielnej Mszy św. to według jednych przesada, za dużo; dla innych – a tych jest coraz więcej – niedzielna Msza woła o więcej Komunii, o więcej adoracji.

▲	Czas przed Najświętszym Sakramentem może zapoczątkować duchową przemianę. Na zdjęciu: 24-godzinne Nabożeństwo Męki Pańskiej w parafii MB Fatimskiej w Ciechanowie. ▲ Czas przed Najświętszym Sakramentem może zapoczątkować duchową przemianę. Na zdjęciu: 24-godzinne Nabożeństwo Męki Pańskiej w parafii MB Fatimskiej w Ciechanowie.
Ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Zanim pojawiły się dekrety biskupa płockiego i synodalne postanowienia o odnowieniu dni eucharystycznych w diecezji, w bardzo wielu wspólnotach już wcześniej powróciła praktyka wielogodzinnych adoracji, aż po pomysł kaplicy wieczystej adoracji w Ciechanowie.

Z wielkiego pragnienia

O takich miejscach stałej modlitwy przed Najświętszym Sakramentem w diecezji płockiej pomyślał już ponad 40 lat temu biskup Bogdan Sikorski. I to on powołał pierwsze takie kaplice w największych miastach diecezji, m.in. w Ciechanowie i Przasnyszu. Potem palmę pierwszeństwa przejęło sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku, gdzie od ponad 25 lat trwa całodzienna adoracja i spowiedź. Kolejne duże ośrodki i parafie, jak płocka katedra, Mława, Rypin czy Płońsk włączyły się do tego duchowego dzieła.

Jak się okazało, przez pandemię pragnienie adoracji jeszcze bardziej się umocniło, a wyrażają je zwłaszcza wierni świeccy. Tak jest w Ciechanowie, gdzie od roku, wieczorem w każdy czwartek w kościele pw. św. Jana Pawła II jest wystawiony Najświętszy Sakrament, a raz w miesiącu adoracja trwa przez całą noc. Podobnie jest w ciechanowskiej farze. A ludzi na tej cichej modlitwie wcale nie ubywa, wręcz przeciwnie.

Kilka lat temu grupa młodych ludzi pojechała do sanktuarium w Świętej Wodzie k. Białegostoku. Tam uczestniczyli w 24-godzinnym rozważaniu męki Pańskiej według włoskiej mistyczki i sługi Bożej Luizy Piccaretty. – To było niezwykłe duchowe doświadczenie. Tam otrzymaliśmy wiele łask, a przede wszystkim miłość do adoracji. Rozmawialiśmy między sobą, że nie możemy przejść do porządku dziennego, że nie możemy nie modlić się więcej i dłużej. Co więcej, wielu z nas zaczęło jeździć nawet na nocną adorację Najświętszego Sakramentu do Niepokalanowa. Dlaczego nocą? Bo w dzień mamy pracę, swoje firmy i obowiązki rodzinne. Dla wielu zostaje więc noc na modlitwę i trwanie z Jezusem jak Nikodem z Ewangelii (por. J 3) – mówi Cezary Olszewski, który wraz z żoną Martą koordynuje teraz powstanie w Ciechanowie kaplicy wieczystej adoracji.

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.