Temu miejscu od wieków patronuje św. Leonard. Nieopodal grodziska, gdzie w X bądź XI wieku zaczynała się historia Grzebska, stoi kaplica jemu poświęcona.
▲ Ksiądz Jarosław Borek, duszpasterz tej parafii, sprawuje tu Msze św. przy świecach.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość
To chyba jedyne miejsce kultu w diecezji, do którego do dnia dzisiejszego nie doprowadzono elektryczności. Sprawowana tam liturgia – zaledwie dwa razy w roku – dokonuje się przy blasku świec. Ten brak nowoczesności tylko potęguje historyczny walor tej skromnej przestrzeni.
Kaplica została zbudowana w pierwszej połowie XVIII w. przez ks. Kowalewskiego. Z jej powstaniem łączy się legenda, która mówi, że w tym miejscu rosła niegdyś stara rozłożysta lipa. Na drzewie miał się objawić pastuszkom św. Leonard w płomienistej glorii, który rozkazał, aby zawiadomili o objawieniu miejscowego proboszcza i przekazali mu życzenie świętego, by ku jego czci zbudowano w tym miejscu kaplicę. Kiedy proboszcz nie chciał uwierzyć, cudowne zjawisko powtórzyło się kilka razy, aż wreszcie na znak prawdziwości objawienia lipa na oczach tłumnie zebranych parafian i księdza miała spłonąć. Wówczas proboszcz i wierni postanowili zbudować kaplicę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.