W prostym drewnianym wnętrzu zabytkowej kaplicy filialnej parafii Gąsocin modlitwa ma swój klimat, a nawet zapach.
W głównym ołtarzu obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem z XVII w.
Ilona Krawczyk-Krajczyńska /Foto Gość
Niedaleko, bo zaledwie 4 km od kościoła parafialnego w Gąsocinie, w otoczeniu starych drzew, z których niektóre pamiętają jeszcze czasy świetności majątku Sędzimirów, nieprzerwanie od 1780 roku stoi drewniany kościół pw. św. Józefa, fundacji podkomorzego zakroczymskiego Józefa Radzickiego. Wioska Ślubowo od 1971 roku należy do erygowanej wówczas parafii w Gąsocinie.
– Tu było wiele do zrobienia i początki parafii były bardzo wymagające. Dopiero ks. Władysław Stradza podjął się tego zadania i wyszedł z tego zwycięsko − opowiada proboszcz ks. Ireneusz Cielicki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.