Skarbczyk fary

ks. Włodzimierz Piętka

|

Gość Płocki 31/2022

publikacja 04.08.2022 00:00

Niewielki kościółek „mieści” w sobie aż dwa odpusty. Więcej jest łaski w pokornej, widzialnej otoczce.

Kaplica stoi przy ruchliwej trasie z Ciechanowa do Przasnysza. Kaplica stoi przy ruchliwej trasie z Ciechanowa do Przasnysza.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Tak właśnie jest w Przedwojewie k. Ciechanowa, w jednym z najmniejszych kościołów na Mazowszu, który nosi aż dwa tytuły. Z tego powodu świętuje się tutaj dwa razy: z okazji uroczystości św. Stanisława Biskupa i Męczennika oraz w święto Przemienienia Pańskiego. Ten ostatni odpust jest celebrowany właśnie teraz, w niedzielę po 6 sierpnia.

Niewielka drewniana świątynia, która stoi przy ruchliwej trasie z Ciechanowa do Przasnysza, terytorialnie przynależy do parafii farnej w Ciechanowie. Tak jak w przypadku wielu podobnych filialnych kościołów historia w nim jak gdyby się zatrzymała… W sensie pozytywnym. Na przykład w ciechanowskiej farze nie zachował się żaden tak stary ołtarz jak w Przedwojewie, bo zawieruchy wojenne bardziej dotykały te eksponowane, duże kościoły niż zaciszne i małe. Dlatego to w nich zachowało się więcej obiektów historycznych. Ale jest jeszcze inna prawda historyczna, która staje się wskazówką na dzisiejsze czasy. W Przedwojewie wystarczyła wielkoduszność i wiara nielicznych, aby tak wiele uczynić… by zbudować, a potem odbudować ten kościół. Jak zaznaczają mieszkańcy miejscowości, dziś trudno im sobie wyobrazić Przedwojewo bez tej świątyni.

Dostępne jest 27% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.