Dźwięki wsi

Ilona Krawczyk-Krajczyńska

|

Gość Płocki 31/2022

publikacja 04.08.2022 00:00

Kiedyś odgłos klepania kosy, a dzisiaj szum silników kombajnów zwiastuje, że trwa najbardziej intensywny czas na roli – żniwa.

	Czerwony Bizon – duma Fabryki Maszyn Żniwnych w Płocku.  Do dziś kombajny te pracują na polach. Rolnicy cenią je za łatwość obsługi i dostępność części. Czerwony Bizon – duma Fabryki Maszyn Żniwnych w Płocku. Do dziś kombajny te pracują na polach. Rolnicy cenią je za łatwość obsługi i dostępność części.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Przełom lipca i sierpnia, kiedy liczy się każdy słoneczny dzień, jest czasem, w którym rolnicy zbierają owoce swojej wielomiesięcznej pracy. Utrzymywana w dobrej kulturze, doprawiona odpowiednio ziemia odwdzięcza się bujnym kłosem i grubym ziarnem, które po przegryzieniu powinno być twarde. To znak, że jest gotowe do zbioru. Na przestrzeni lat postępująca mechanizacja zmieniła żniwowanie nie do poznania. Zmieniło się jego tempo i wydajność upraw. Zmieniły się sprzęty, zmieniły rytuały, zmienili się także ludzie.

Żniwa jak świętość

Nasi dziadkowie pierwsze kłosy ścinali zawsze w środę albo w sobotę, czyniąc kosą znak krzyża na łanach zbóż. Dni poświęcone Matce Bożej miały gwarantować im opiekę w trakcie żniw, a trwały one kilka tygodni. – Kosiło się sierpem albo kosą. Za kosiarzem szła zbieraczka, następna osoba robiła pasy. Wiązało się snopek i ustawiało w stygi. Jak pojawiły się snopowiązałki, to już się nie cięło, nie wiązało, bo to robiła maszyna, tyko ustawiało w stygi. Po dwóch lub trzech tygodniach zwoziło się je do stodoły albo ustawiało duży stóg. Ale stawianie takich stogów też było sztuką. Trzeba było to robić tak, żeby deszcz nie zniszczył zbiorów. Potem przychodził czas młócenia, pakowania w worki. To był najważniejszy czas. Cały rok człowiek czekał, pielęgnował zasiewy i chciał zebrać plon – opowiada pan Konstanty, doświadczony gospodarz z okolic Nowego Miasta, który tak zapamiętał tamte czasy.

Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.