Ratowanie pamięci o ofiarach niemieckiego obozu zagłady w Działdowie przybiera coraz bardziej konkretne formy. Powraca więc pytanie, czy jest możliwe odnalezienie miejsc pochówku błogosławionych biskupów z Płocka i klaryski kapucynki z Przasnysza?
▲ W lesie białuckim stoją nagrobki i tablice informujące o ofiarach KL Soldau.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość
Jako przełomowe dla prawdy historycznej o KL Soldau określił dr Karol Nawrocki, prezes IPN, wyniki badań prac ekshumacyjnych prowadzonych w lesie białuckim pod Działdowem od 4 do 10 lipca tego roku. – Do tej pory mogliśmy mówić o 3 tysiącach ustalonych ofiar tej niemieckiej zbrodni, a dzisiaj wiemy, że to już co najmniej 8 tys. osób – mówił prezes IPN podczas specjalnej konferencji prasowej, która odbyła się 13 lipca w miejscu ekshumacji.
Prace prowadziła grupa biegłych i specjalistów z zakresu archeologii i antropologii pod kierunkiem dr. hab. Andrzeja Ossowskiego z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, z udziałem prok. Tomasza Jankowskiego, naczelnika gdańskiego pionu śledczego IPN. W ich wyniku odkryto do tej pory dwa masowe groby: jeden długości 28 metrów oraz drugi długości 12 metrów, oba o głębokości około 3 metrów. – W tym miejscu IPN odnalazł 17,5 tony ludzkich szczątków, co oznacza, że tym miejscu spoczywa ok. 8 tys. ludzi zamordowanych przez zbrodniczy niemiecki system nazistowski – informował prok. T. Jankowski.
Dostępne jest 25% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.