Moje „nunc dimittis”

Ks. Włodzimierz Piętka

|

Gość Płocki 24/2022

publikacja 16.06.2022 00:00

O tym, co najbardziej zapamiętał i przeżył, posługując na północnym Mazowszu i ziemi dobrzyńskiej, oraz o tym, co będzie robił jako biskup senior, mówi bp Piotr Libera, kończący 15-letnią posługę pasterza diecezji płockiej.

◄	– Nie należę do osób, które wybiegają w przyszłość, snują plany na przyszłe lata, bo to Pan Bóg jest najlepszym reżyserem. Nasza przyszłość jest w Jego ręku – mówi hierarcha. ◄ – Nie należę do osób, które wybiegają w przyszłość, snują plany na przyszłe lata, bo to Pan Bóg jest najlepszym reżyserem. Nasza przyszłość jest w Jego ręku – mówi hierarcha.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Ks. Włodzimierz Piętka: Dla wszystkich nas rezygnacja Księdza Biskupa i przyjęcie jej przez papieża były ogromnym zaskoczeniem… A dla samego zainteresowanego jaki był ten dzień?

Bp Piotr Libera: 4 czerwca to była pierwsza sobota miesiąca, dzień maryjny, a zarazem wigilia uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Starałem się ten dzień przeżyć w duchowej jedności z Maryją, Królową Apostołów, która w jerozolimskim Wieczerniku trwała na modlitwie z uczniami Jezusa. Ciekawostka: 46 lat temu, przystępując do święceń prezbiteratu, obraliśmy sobie za hasło słowa z Dziejów Apostolskich: „Trwali oni wszyscy na modlitwie razem z Maryją, Matką Jezusa” (Dz 1,14). 4 czerwca był zatem dla mnie także wypełnieniem czasu, który Bóg dał mi do dyspozycji w kapłaństwie, w posłudze biskupiej (25 lat temu przyjąłem sakrę z rąk św. Jana Pawła II w Watykanie) i w służbie Kościołowi lokalnemu na północnym Mazowszu i ziemi dobrzyńskiej. Mogłem więc, idąc śladem Symeona, powtórzyć niejako moje „nunc dimittis”, czyli słowa kantyku: „Teraz, o Panie, pozwól odejść swemu słudze w pokoju” (Łk 2,29-32). Dominującym uczuciem w moim sercu była radość i wielka wdzięczność wobec Boga i ludzi.

Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.