Bp Libera do neoprezbiterów: Dla was miejsce dobrego ojca

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 12.06.2022 00:13

- Byliście ostatnim rocznikiem, który przygotowywał się do służby Panu pod moim okiem. Chciałbym bardzo, aby także to was zobowiązywało - powiedział do wyświęconych w płockiej katedrze księży biskup Piotr Libera.

Bp Libera do neoprezbiterów: Dla was miejsce dobrego ojca Płock, 11.06.2022. Święcenia kapłańskie w bazylice katedralnej. Jednym z bardziej przejmujących momentów liturgii święceń jest modlitwa litanią błagalną. W tym czasie mający przyjąć święcenia padają na twarz na posadzce katedry. ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Wyjątkowa i zawsze wzruszająca jest liturgia święceń kapłańskich, bo w niej rodzą się nowi księża: przez ich wolne i nieprzymuszone "chcę", przez żarliwą modlitwę Kościoła, nałożenie rąk, namaszczenie Krzyżmem św., wręczenie darów ołtarza i przekazanie znaku pokoju.

Do jednego z elementów tej liturgii - modlitwy święceń - nawiązał w homilii biskup Piotr Libera. - "Daj także nam, słabym, takich pomocników, jakich potrzebujemy…". Domyślacie się, jak bardzo aktualna jest dzisiaj w życiu naszej diecezji, w moim życiu, ta modlitwa; z jaką wiarą będę dzisiaj wymawiał jej słowa, modląc się za trzech nowych pomocników i współpracowników mojego następcy - kolejnego biskupa płockiego. Z jaką wiarą i miłością będę się również modlił o niego i za niego - dobrego, mądrego i mężnego pasterza czcigodnego Kościoła płockiego - mówił biskup.

Nawiązał też do wielowiekowej tradycji Kościoła płockiego: - Wejdziecie za chwilę do grona kapłanów naszej diecezji. Więcej, wkroczycie w święty, blisko 950-letni zaciąg kapłanów Mazowsza! Poznałem wielu spośród nich przez 15 lat. Nieraz pochylałem się nad przemęczonymi, złożonymi ciężką chorobą na szpitalnym łóżku. Wiele też razy prowadziłem orszaki pogrzebowe wiernych, żegnających ze łzami w oczach swojego księdza, księży. Kapłanów wierzących i wiernych. Kochających Maryję i swoją ziemską matkę. Wymagających, ale i miłosiernych ojców. Szanujących swoją sutannę dobrych gospodarzy. Siedzących twardo w konfesjonale spowiedników. Ludzi Kościoła dumnych z każdego nowego powołania. Zapamiętajcie więc: nie od was ta historia, ten duszpasterski trud na tej ziemi się zaczyna! Warto szanować wysiłek współbraci! Dobrze i sprawiedliwie jest widzieć dobro, które ci zwykli robotnicy w winnicy Pańskiej tu, na Mazowszu i Ziemi Dobrzyńskiej, przez wieki czynili i wciąż czynią! - podkreślał. I mówił dalej:

Być dobrym człowiekiem, to podstawa wszystkiego. Także udanego życia kapłańskiego. Nasz lud wybacza księżom wiele wad, z wyjątkiem jednej - braku dobroci, zwykłej ludzkiej, ojcowskiej dobroci. Od dziś nie będziecie już klerykami, nie będziecie już studentami - będziecie w Kościele zajmować miejsce ojca. Dobrego ojca.

Uważny uczestnik podniosłej i bogatej w gesty liturgii święceń mógł dostrzec kilka znaczących niuansów, które wynikały z faktu sede vacante w diecezji płockiej. Biskup Libera, żeby udzielić święceń w płockiej katedrze, uzyskał stosowne upoważnienie - dimissoria - od administratora apostolskiego biskupa Wiesława Śmigla. Nie zasiadł w czasie liturgii na ozdobnym, złoconym tronie, który zwyczajowo jest zwany katedrą biskupa płockiego. W czasie liturgii używał innego fotela, zaś zajmowana przez niego 15 lat katedra - czyli ozdobne krzesło biskupa - pozostało puste.

Gdy odbierał przysięgę posłuszeństwa, nie wypowiadał już formuły: "Czy mnie i moim następcom przyrzekasz cześć i posłuszeństwo?", lecz: "Czy swojemu ordynariuszowi przyrzekasz…?". Wreszcie nominacje neoprezbiterów na pierwsze placówki duszpasterskie podpisał biskup Wiesław Śmigiel, administrator apostolski diecezji płockiej. Przypomnijmy, że podobna sytuacja, gdy święcenia prezbiteratu były udzielane w okresie sede vacante, miała miejsce w Płocku w 1999 r. wtedy szafarzem święceń był biskup Roman Marcinkowski, ówczesny administrator diecezji płockiej.

Dowiedz się więcej o tegorocznych neoprezbiterach

Wyjątkowa i zawsze wzruszająca jest naprawdę liturgia święceń kapłańskich. Wydaje się, jakby była wielkim dialogiem w Kościele i z Bogiem. Najpierw każdy z kandydatów do święceń, wezwany po imieniu, mówi głośno: "Jestem". Następnie rozpoczyna się dialog rektora seminarium z biskupem: "Czcigodny Ojcze, święta Matka, Kościół, prosi, abyś tych naszych braci wyświęcił na prezbiterów".

Biskup wtedy pyta: "Czy wiesz, że są tego godni?". A po zapewnieniu rektora, stwierdza: "Z pomocą Pana Boga i naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, wybieramy tych naszych braci do stanu prezbiteratu". Wszyscy wtedy odpowiadają: "Bogu niech będą dzięki".

Po kazaniu biskup ponownie nawiązuje dialog z kandydatami do święceń prezbiteratu. Pyta ich, czy chcą być "gorliwymi współpracownikami biskupa", czy chcą "pilnie i mądrze pełnić posługę słowa", czy chcą "pobożnie i z wiarą sprawować misteria Chrystusa, a zwłaszcza Eucharystyczną Ofiarę i sakrament pokuty", czy chcą "wypraszać Boże miłosierdzie dla powierzonego im ludu, modląc się nieustannie według nakazu Chrystusa", czy chcą wreszcie "coraz ściślej jednoczyć się z Chrystusem, Najwyższym Kapłanem". Za każdym razem kandydaci odpowiadają: "Chcę". Wreszcie każdy podchodzi do biskupa, wkłada swe złożone ręce w ręce biskupa i odpowiada na pytanie: "Czy mnie i moim następcom przyrzekasz cześć i posłuszeństwo?". Gdy kandydat odpowiada "Przyrzekam", biskup dopowiada: "Niech Bóg, który rozpoczął w tobie dobre dzieło, sam go dokona".

Wtedy rozpoczyna się kulminacyjny dialog - z Bogiem. Kandydaci do święceń padają na twarz, podczas gdy zgromadzeni w katedrze śpiewają Litanię do Wszystkich Świętych. Następnie biskup, a po nim wszyscy obecni kapłani nakładają ręce na nowo wyświęcanych. Potem biskup odmawia modlitwę konsekracyjną. "Prosimy Cię, Panie, daj także nam, słabym, takich pomocników, których potrzebujemy do wypełniania kapłańskiej posługi, przekazanej nam przez Apostołów. Prosimy Cię, Ojcze Wszechmogący, daj tym swoim sługom godność prezbiteratu; odnów w ich sercach Ducha świętości; niech wiernie pełnią przyjęty od Ciebie, Boże, urząd posługiwania kapłańskiego drugiego stopnia i przykładem swojego życia pociągają innych do poprawy obyczajów" - modli się biskup.

Po nałożeniu ornatu - szaty liturgicznej właściwej kapłanowi, biskup namaszcza dłonie neoprezbiterów, a następnie przekazuje im dary ołtarza i pocałunek pokoju.