Scenariusze boskie i ludzkie

Agnieszka Małecka

|

Gość Płocki 23/2022

publikacja 09.06.2022 00:00

W jaki sposób i w ogóle w jakim celu robi się teatr w seminarium? Odpowiedź na to pytanie dobrze zna ks. prał. Andrzej Kondracki, emerytowany proboszcz parafii w podpłockiej Soczewce, a zarazem przez ponad dwie dekady opiekun Teatru Kleryckiego w WSD w Płocku.

Alumni wraz ze swym mentorem (na zdjęciu w pierwszym rzędzie  od lewej) po spektaklu o św. Franciszku w 1981 r. Alumni wraz ze swym mentorem (na zdjęciu w pierwszym rzędzie od lewej) po spektaklu o św. Franciszku w 1981 r.
Archiwum ks. Andrzeja Kondrackiego

Pod jego kierunkiem w latach 70. i 80. XX wieku powstało wiele spektakli na podstawie znanych tekstów literackich, a także 10 jego autorstwa. Po latach ks. Kondracki wciąż dobrze pamięta niemal każdy szczegół tamtych przedstawień (obecnie, z inspiracji innych kapłanów, spisuje swoje wspomnienia). Pamięta też ciężar włożonej pracy, zainteresowanie publiczności (także świeckiej) i reakcje, jakie budziły występy tego seminaryjnego teatru. Ucieszyło go, gdy niedawno usłyszał od ks. prof. Henryka Seweryniaka: „Ja więcej skorzystałem z tych przedstawień niż z tej teologii”.

Jednak, co ciekawe, to spojrzenie, pełne emocji i satysfakcji, nie jest tryumfalne. − Nie wierzę specjalnie w moc takich przedstawień, ja wierzę w Pana Boga… − dodaje ponad 80-letni kapłan, dla którego ukochany przecież teatr był przede wszystkim narzędziem. − Zawsze tłumaczyłem klerykom na próbach tak: „Słuchajcie, wy jeszcze nie możecie mówić kazań, ale to, co my tu robimy, to jest nasze kazanie” − wspomina.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.