Mława. Powrót do historii sprzed 77 lat

Marek Szyperski

publikacja 06.06.2022 23:44

W 1945 r. na mławskiej ulicy Reymonta zaterkotały karabiny maszynowe, rozległy się pistoletowe strzały. Partyzancki oddział wtargnął do siedziby Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego.

Jak wyglądały wydarzenia z czerwca 1945 r. przypomniała świetnie zrealizowana rekonstrukcja historyczna. Jak wyglądały wydarzenia z czerwca 1945 r. przypomniała świetnie zrealizowana rekonstrukcja historyczna.
Marek Szyperski

W Mławie odbyła się inscenizacja akcji rozbicia siedziby komunistycznej bezpieki i uwolnienia przetrzymywanych tam więźniów.

W nocy z 2 na 3 czerwca 1945 r. akcją dowodził Wiktor Zacheusz Nowowiejski, ps. Jeż z Ruchu Oporu Armii Krajowej, komendant obwodu Przasnysz. Teraz organizatorem widowiska było Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej 79. Pułku Piechoty Strzelców Słonimskich im. Hetmana Lwa Sapiehy. Udział wzięli w nim także członkowie innych grup rekonstrukcyjnych: Stowarzyszenie Na Posterunku, Stowarzyszenie 40. Pułku Dzieci Lwowskich, Jednostka Strzelecka 1006 Płońsk i Grupa Rekonstrukcji Historycznej Ludności Cywilnej Mława.

Około godzinne widowisko było bardzo realistyczne. Rekonstruktorzy doskonale wcielili się w swoje role, a na przykład dwaj "ubecy" swym zachowaniem u niejednego widza wzbudzili dreszcz przerażenia.

Scenariusz widowiska oparto na wydarzeniach z przełomu maja i czerwca 1945 r. Wtedy to specjalna grupa operacyjna PUBP z Mławy pojechała do Ślubowa w powiecie przasnyskim, by aresztować byłego partyzanta z oddziału Nowowiejskiego – Adama Czaplickiego ps. Torpeda. Ukrywającego się wówczas w gospodarstwie Zarębskich. - Ubowcy zamordowali wówczas zięcia gospodarzy – Tadeusza Długołęckiego oraz jego trzyletniego syna Janusza, po czym zmusili Irenę Długołęcką, będącą w zaawansowanej ciąży, do zakopania zwłok w ogrodzie. Aresztowali młodszą córkę Zarębskich i, odjeżdżając, podpalili dom – czytamy na portalu przystanekhistoria.pl.

Żołnierze niepodległościowego podziemia, dzięki informatorom z milicji i UB, szybko ustalili, że zatrzymani znajdują się w areszcie mławskiego PUBP przy ul. Reymonta. Byli tam bestialsko torturowani przez oprawców z bezpieki.

- Nawiązano kontakt z konspiracją mławską, która zadbała o rozpoznanie obiektu od wewnątrz i dostarczyła informacji o siłach reżimowych. W mieście oprócz PUBP i Komendy Powiatowej Milicji Obywatelskiej stacjonowała także jednostka sowiecka – podaje portal przystanekhistoria.pl - Akcję, której plan opracował "Jeż", wykonano w nocy z 2 na 3 czerwca 1945 r. Wzięły w niej udział dwa oddziały złożone ze zmobilizowanych AK-owców. Pierwszy, skupiający AK-owców mławskich, zorganizowali Jan Nowakowski "Aryman" i Wacław Grabowski "Puszczyk". Drugim oddziałem, przyprowadzonym z rejonu Janowa, dowodził "Jeż". Wykorzystując wpływy i kontakty w mieście, konspiratorzy doprowadzili do zorganizowania w gmachu chóru „Lutnia” zabawy, która zwabiła wielu ubowców – co osłabiło skład załogi pozostającej w budynku PUBP. Zespołem szturmowym dowodził "Jeż". "Aryman" na czele wydzielonej kilkuosobowej grupy ubezpieczał akcję.

Akcja rozpoczęła się przed drugą w nocy. Do bramy PUBP podeszło trzech partyzantów. Dwóch udawało konwojentów prowadzących aresztowanego. Znali obowiązujące tej nocy hasło i odzew. Zostali wpuszczeni na dziedziniec, tam zastrzelili wartowników, którzy zaczęli coś podejrzewać.

- Grupa szturmowa wpadła do wartowni, rozbroiła pozostałych ubowców, zabrała klucze i wypuściła z piwnic wszystkich więźniów. W niektórych celach kłódki zrywano strzałami z broni palnej lub mechanicznie. W czasie akcji doszło do wymiany ognia z funkcjonariuszami bezpieki zajmującymi wyższe kondygnacje budynku. Ponieważ jednak zadaniem grupy szturmowej było uwolnienie więźniów, a nie rozliczenia z ubekami, partyzanci zajęli się wyprowadzaniem osadzonych z piwnic. Na dziedzińcu i podczas walki wewnątrz gmachu zginęło trzech funkcjonariuszy PUBP. Partyzanci, wycofując się, obrzucili granatami i ostrzelali ubowców na piętrze gmachu. Strona komunistyczna dość szybko zorganizowała pościg, do którego użyto, oprócz funkcjonariuszy UB i milicjantów, także Sowietów z jednostki kwaterującej w mieście. Doszło do wymiany ognia z partyzantami osłaniającymi odwrót, w wyniku czego zginęli jeden żołnierz sowiecki i jeden z ludowego Wojska Polskiego – podsumowuje akcję przystanekhistoria.pl.

Wsparcia finansowego organizatorom inscenizacji, której sprawnym narratorem był Zbigniew Ruszkowski ze Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej 79. Pułku Piechoty Strzelców Słonimskich im. Hetmana Lwa Sapiehy udzielili: Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Powiat Mławski oraz Aleksander Koźlakiewicz.