Płock. Lekcja wiary z czasów ciemności

am

publikacja 13.05.2022 14:48

- Ja bardzo wcześnie poznałem istotę ateistycznego, sowieckiego komunizmu - mówił urodzony na Kresach wschodnich Czesław Hajduk ps. Gopło, który był gościem spotkania w Towarzystwie Naukowym Płockim.

Płock. Lekcja wiary z czasów ciemności Książka "Trudny powrót" Czesława Hajduka traktuje o powrocie do wiary z ateizmu konkretnego człowieka, ale jest symbolem także innych nawróceń ludzi, żyjący w czasach PRL-u. Agnieszka Małecka /Foto Gość

Okazją do spotkania, w ramach Sekcji Dialogu TNP, z 90-letnim płockim lekarzem, świadkiem czasu wojny, okupacji i oddziaływania dwóch totalitaryzmów: brunatnego i czerwonego, była jego nowa książka "Trudny powrót". Jej wydanie wsparło Duszpasterstwo Rodzin Diecezji Płockiej, a uzasadnienie tego faktu znajdziemy we wstępie, napisanym przez ks. dr. Wojciecha Kućkę. Pisze o niej jako materialnym świadectwie istnienia tego, co dziś nazywamy "nową ewangelizacją", w czasie, kiedy nikt tego pojęcia jeszcze nie używał.

- To opowieść o nowej ewangelizacji w Polsce ludowej, o człowieku, który pomagał w latach 40, 50-tych ludziom, którzy stracili wiarę i stali się neopoganami - konstatował ks. W. Kućko, sekretarz Sekcji Dialogu TNP w czasie spotkania. W "Trudnym powrocie" świadkiem wiary wobec schorowanego, umierającego mężczyzny, który dawno temu zaprzedał się komunizmowi i porzucił religię, jest młody student medycyny, kolega najstarszej córki a zarazem ojciec chrzestny najmłodszego dziecka owego człowieka. Zamknięte w krótkich rozdziałach opowieści sięgające do tradycji i wiary chrześcijańskiej, słuchane przez małą dziewczynkę, stają się punktem wyjściowym do dyskusji studenta z umierającym człowiekiem, a ostatecznie przyczyniają się do nawrócenia tego ostatniego.

Ta książka, skoncentrowana na tematyce wiary, jest szczególna w dorobku Czesława Hajduka, którego publikacje skupiają się na jego przeżyciach i doświadczeniach czasu wojny, okupacji i komunizmu. Sam autor wspomniał na spotkaniu, że będąc lekarzem, pisarzem został dopiero w 60. roku życia. Wiele mówią już same tytuły dotychczasowych książek doktora, jak np. "W zaczynach antysowieckiej konspiracji", "W szponach bezpieki", czy "Polska Organizacja Wojskowa lat 1948-1949". Wojenne i powojenne wspomnienia obecnego prezesa płockiego oddziału Związku Młodych Więźniów Politycznych "Jaworzniacy" mogły się zmaterializować w formie pisanej dopiero po transformacji ustrojowej w Polsce.

W trakcie spotkania doktor Czesław Hajduk ps. Gopło mówił po trosze o swojej najnowszej książce, ale wracał też do przeżyć z czasów wojny. - Ja bardzo wcześnie poznałem istotę ateistycznego, sowieckiego komunizmu. Urodziłem się na Nowogródczyźnie i tam w 1939 r. widziałem po raz ostatni żołnierzy II Rzeczpospolitej z Korpusu Ochrony Pogranicza, a dzień później już żołnierzy Armii Czerwonej. Później mówiono, że ludność miejscowa witała armię radziecką… To nie było powitanie, to była zwykła ciekawość - wspominał. Jak opowiadał, pod sowiecką okupacją bardzo szybko zlikwidowano handel prywatny, w sklepach zaczęło brakować towaru, bo handel państwowy sobie nie radził. Co jakiś czas odbywały się aresztowania i wywózki na Syberię. - Gdy ktoś ze skazanych pytał, za co skazują, zawsze padała jedna odpowiedź: "rozkaz Stalina". To miało być jedyne wyjaśnienie - opowiadał dalej lekarz i pisarz, który w młodości za działalność konspiracyjną (w 1948 r. współzakładał oddziały niepodległościowej Polskiej Organizacji Wojskowej) został aresztowany przez UBP i skazany na więzienie.

Zapytany o formację młodzieży w tamtym czasie, podkreślił, że obok szkoły ważna była przede wszystkim rodzina. On sam, podczas wielomiesięcznego śledztwa prowadzonego przez bezpiekę, w pewnym momencie został poddany szantażowi emocjonalnemu. - Funkcjonariusz powiedział mi, że obok w celi jest moja matka, a przesłuchuje ją oficer, który nie jest zbyt delikatny dla kobiet… Słyszałem krzyki tej kobiety, ale nie mogłem rozpoznać, czy to moja matka. Pomyślałem jednak, że gdyby to była naprawdę ona, a ja bym się ugiął, to nie byłaby ze mnie dumna… - wspominał w rozmowie ze słuchaczami Czesław Hajduk, którego ojciec w czasie wojny współpracował z AK-owskim podziemiem.

Wyjaśniał też, dlaczego wybrał studia medyczne. - Wydawały mi się wtedy studiami chyba najbardziej oddalonym od polityki… Okazało się inaczej - zauważył. Rzeczywiście, w okresie powojennym z powodu działalności patriotycznej, antysowieckiej miał niemało problemów i z samym dostaniem się na studia, a także w trakcie pracy zawodowej.

Promowana na spotkaniu książka Czesława Hajduka, zatytułowana "Trudy powrót", dotykająca spraw wiary, trafiła do parafii naszej diecezji.