Tekst, który niesie

Agnieszka Małecka

|

Gość Płocki 14/2022

publikacja 07.04.2022 00:00

Co się dzieje, gdy „Balladyna wychodzi na świat”? Na scenę?

Rywalizacja Aliny (Maja Rybicka) i Balladyny (Sylwia Krawiec) o Kirkora uruchamia machinę zła, dokonanego przez tytułową bohaterkę. Rywalizacja Aliny (Maja Rybicka) i Balladyny (Sylwia Krawiec) o Kirkora uruchamia machinę zła, dokonanego przez tytułową bohaterkę.
Archiwum Waldemara Lewandowskiego

Szkolne odczytania sprowadzają często „Balladynę” do skojarzeń z baśniowym dramatem o zakończonej tragicznie rywalizacji dobrej i złej siostry. Dzieło Słowackiego jest jednak daleko bardziej wielowymiarowe i ponadczasowe. W najgłębszym sensie przywołuje biblijny motyw zbrodni kainowej, czerpie twórczo z dramatów Szekspira, z narodowych mitów i historii. Po utwór ten sięgnął Teatr Dramatyczny w Płocku na Rok Romantyzmu, widząc jego aktualność. Jak zapowiadał przed premierą reżyser Marek Mokrowiecki, tegoroczny laureat Srebrnej Maski, jego spektakl to „Balladyna” trochę „nie po Bożemu”, sugerując tym samym odejście od inscenizacji osadzonych w tradycji. To mroczna opowieść o żądzy władzy. Ciemność, czerń są tu dominujące i w oszczędnej scenografii, i w znakomitych, oryginalnych kostiumach, stanowiących ciekawą kombinację tradycji i współczesności. Pod tym względem chyba największym wyzwaniem dla widza będzie wizerunek Goplany i jej sług – Skierki i Chochlika, niepokojących, diabolicznych.

Dostępne jest 35% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.