Ksiądz Janusz Ługowski, który od 2008 r. posługuje duszpastersko w Irlandii, opowiada o ludziach i ich wierze, która musi przejść przez oczyszczenie, aby stać się wiarą żywą i wiarygodną.
▲ – Polacy na Zielonej Wyspie stali się bardziej wyznawcami św. Patryka czy ciułaczami pieniądza? – zastanawia się ich duszpasterz pochodzący z diecezji płockiej.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość
Ks. Włodzimierz Piętka: 14 lat spędzonych w Irlandii to szmat czasu. Co w tym okresie zmieniło się na Zielonej Wyspie?
Ks. Janusz Ługowski: Gdy tam jechałem, na wyspie mieszkało 250 tys. Polaków, teraz żyje ich 152 tys. Jesteśmy najliczniejszą grupą narodowościową po Irlandczykach. Są wśród nich także osoby z naszej diecezji, m.in. z Mławy, Płocka czy Bielska. Pamiętam, jak na początku Polacy pytali jeden drugiego: „Kiedy wracasz?”, bo nie wiązali swej przyszłości z Irlandią. Dzisiaj wielu już osiadło na stałe w Irlandii, kupiło domy, posyła swe dzieci do szkoły. Niemal przez cały ten czas pracowałem duszpastersko wśród Polaków. Pół roku temu poproszono mnie o włączenie się do duszpasterstwa wśród Irlandczyków, czego powodem jest malejąca liczba księży. Pracuję więc jako wikariusz w parafii Moynalvey Kiltale w diecezji Meath.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.