Słuchać testamentu bohatera, by nie ulec wirom

am

publikacja 28.02.2022 21:52

W niedzielę w katedrze płockiej modlono się za żołnierzy wyklętych i ich rodziny; po Mszy św. wybrzmiały grypsy więzienne ppłk. Łukasza Cieplińskiego ps. Pług, czytane przez Marcina Kwaśnego.

Słuchać testamentu bohatera, by nie ulec wirom Płock, 27.02.2022. Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Agnieszka Małecka /Foto Gość

Tuż przed egzekucją, przebywając w celi śmieci w więzieniu na Rakowieckiej w 1951 r. ppłk. Łukasz Ciepliński napisał na skrawku bibułki papierosowej: „Do Braci! Walczyliśmy wszyscy za Polskę. Dzisiaj umierał będę za Nią. Zostaje Andrzejek. To nasza krew i Wasz Syn. Wy – jego ojcowie. Musicie zastąpić mnie dziecku. Zrobili ze mnie zbrodniarza. Prawda jednak wkrótce zwycięży. Nad światem zapanuje idea Chrystusowa, Polska niepodległość – a człowiek pohańbioną godność ludzką – odzyska. Żegnam Was i przez [Was] wasze Żony.”

To ostatni z 38 zachowanych więziennych grypsów prezesa IV zarządu WiN, które złożyły się na montaż słowno-muzyczny, zaprezentowany wczoraj w katedrze, w czasie obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Grypsy z celi śmierci czytał Marcin Kwaśny, aktor znany m.in. z filmu "Wyklęty". Odczytane z towarzyszeniem muzyki, bez zbędnych ozdobników interpretacyjnych, za to autentycznie i przejmująco, w tych dniach szczególnie mogły uświadomić słuchaczom, jak wysoko podniósł moralną poprzeczkę ich autor, stracony 1 marca 1951 r.

- One są wyjątkowym świadectwem niebywałego oddania Polsce, ogromnej miłości do najbliższych i nieprawdopodobnej wprost wiary - tak o tym świadectwie i testamencie "Pługa", mówił obecny na uroczystości w Płocku Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów PRL w Warszawie.

W intencji bohaterów polskiego powojennego podziemia niepodległościowego została odprawiona Msza św., w której uczestniczyli m.in. żyjący jeszcze bliscy żołnierzy wyklętych, przestawicie polskiego parlamentu, poczty sztandarowe grup rekonstrukcyjnych i szkół. Wśród obecnych była m.in. kpt. Katarzyna Nowakowska ps. Kasia, żołnierz AK i powstaniec warszawski. Na początku uroczystości wystąpiła posłanka Anna Cicholska, która odczytała okolicznościowy list do uczestników obchodów od premiera Mateusza Morawieckiego.

Jak przypomniał we wprowadzeniu Paweł Felczak ze Stowarzyszenia Historycznego im. 11 GO NSZ, żołnierze ci, którzy często bohatersko walczyli na frontach II wojny światowej, wiedzieli, że 1945 r. ze Wschodu nie przyszło żadne wyzwolenie, ale nowa okupacja czerwona, komunistyczna. - Do Polski wkroczyli wówczas agenci NKWD i specjalne oddziały Armii Czerwone, by przy pomocy kolaborantów zacząć przygotowywać grunt do wprowadzenia władzy komunistycznej. Ci żołnierze podjęli heroiczną walkę o trzy wartości - Bóg, Honor, Ojczyzna - mówił P. Felczak.

Zaznaczył też, że po latach zacierania śladów przez komunistów, milczenia i pogardy wracają jako bohaterowie, dając wzór postaw i wartości, szczególnie aktualny w tych dniach, gdy patrzymy na to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą.

- Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości, do czego prowadzi komunizm, do czego prowadzi liberalizm, który wypływa niejednokrotnie z komunizmu, wystarczy, że spojrzy na obrazy z Ukrainy - mówił w kazaniu, w czasie Mszy św. koncelebrowanej ks. dr Wojciech Kućko. Przywołał też w tym kontekście sienkiewiczowską powieść "Wiry", w której bohater tłumaczy m.in. "U nas zginiemy bez ratunku. U nas tylko wiry. I to nie wiry na toni, gdzie poniżej jest głębia, ale wiry z piasku. Teraz wieje wiatr od Wschodu i jałowy piasek zasypuje naszą tradycję, nasza cywilizację, naszą kulturę, zmienia ją w pustynię".

- Niech nikt z nas nie ma wątpliwości, do czego prowadzi wychowane bez religii, do czego prowadzi zbrodniczy system komunizmu - akcentował ks. dr W. Kućko. Mówił też, że obecny zbrodniczy atak Rosji na Ukrainę i jej obrona pokazują, że człowiek jest zdolny do rzeczy wielkich, ale i do rzeczy strasznych. Zaznaczył też, że chociaż nikt nie ma obowiązku przyjmowania postaw heroicznych, do oddawania swego życia, to jednak szczególnie żołnierz, lekarz i kapłan, powinni trwać na posterunku. - Dzisiaj żołnierze niezłomni powinni nam to uświadomić - mówił kapłan.

Po liturgii, której muzyczną oprawę zapewnił Chór Pueri et Puellae Cantores Plocenses, poszczególne delegacje złożyły kwiaty przed tablicą poświęconą żołnierzom podziemia niepodległościowego znajdującą się w katedrze.