O tej bitwie milczą opracowania historii, ale coraz więcej mówią przedmioty, które dotąd skrywała wyszogrodzka ziemia. Wspominają ją także mieszkańcy, którzy po 159 latach godnie uczcili poległych w walce.
▲ Oprócz artefaktów spod Słomina w gablotach prezentowano eksponaty z kolekcjonerskich zbiorów Wojciecha Szelągowskiego i ks. Grzegorza Mierzejewskiego, m.in. broń palną z epoki.
Ilona Krawczyk-Krajczyńska /Foto Gość
Był 28 stycznia 1863 roku, kiedy oddział kozaków rozgromił pod Słominem grupę praktycznie nieuzbrojonych powstańców. Życie straciło 20 osób, 16 zostało rannych a 42 trafiło do niewoli. 159 lat od tamtych wydarzeń w wyszogrodzkim muzeum odbyła się sesja historyczna podsumowująca ogólnopolskie poszukiwania śladów miejsca dawnych walk.
Inicjatorami poszukiwań byli twórcy programu telewizyjnego „Misja skarb”, a szczególnie Michał Antczak, który urodził się w Słominie. − Zaczęło się od jednej lekcji historii i opowieści o tej bitwie, która zapaliła moją ciekawość. Jeszcze tego samego dnia kupiłem pierwszy wykrywacz metali i tak zaczęła się moja pasja. Cieszę się, że dzięki wspólnym wysiłkom wiemy o tej bitwie coraz więcej – mówił M. Antczak, który w jeden z grudniowych weekendów 2021 roku do Wyszogrodu zaprosił poszukiwaczy z całej Polski, aby przeszukać ok. 120 ha ziemi. 300 pasjonatów historii i artefaktów znalazło kule, guziki, biżuterię i inne pasujące do epoki przedmioty.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.