Co się stało z kolędą?

Agnieszka Małecka

|

Gość Płocki 4/2022

publikacja 27.01.2022 00:00

Pandemia wymusiła na księżach szukanie nowych sposobów docierania do wiernych i nowych form wizyty duszpasterskiej. Czy to się udaje?

Odwiedziny w domach parafian pozostają ważnym narzędziem ewangelizacyjnym. Odwiedziny w domach parafian pozostają ważnym narzędziem ewangelizacyjnym.
Magdalena Gorożankin/ Foto Gość

Kolęda zawsze nastręczała pewne trudności. Z jednej strony świeckim – narzekali na tempo i powierzchowność wizyt, na które przecież czekali zwykle kilka godzin. Z drugiej strony księżom, którzy nie raz odbijali się od kolejnych zamkniętych na głucho drzwi, albo w kilka sekund musieli znaleźć wspólny język z mieszkańcami odwiedzanych domów. − Nie lubię kolędy, bo nie wiem już, jak mam rozmawiać z ludźmi. Wchodzę do mieszkania, gdzie jest rodzina z dziećmi, wydają się sympatyczni, uśmiechnięci, zadaję pytania, a oni milczą − wyznał kiedyś szczerze proboszcz jednej z dużych miejskich parafii naszej diecezji po odwiedzinach w sporym osiedlu bloków. − Na pierwszej kolędzie w wielu domach słyszałem głównie skargi i ataki na Kościół i księży − konstatował ze smutkiem kilka lat temu duszpasterz niewielkiej parafii z okolic Płocka.

Lekcja realizmu

Wizyta duszpasterska zawsze niosła potencjał, gdy miała szanse przerodzić się w dłuższą, szczerą rozmową. Tę tradycyjną formę pandemia bardzo ograniczyła. W diecezji płockiej już drugi rok z rzędu większość parafii organizuje „kolędy hybrydowe”, proponując przede wszystkim Msze św. w intencji mieszkańców poszczególnych ulic lub wiosek, natomiast wizyta kapłana odbywa się na zaproszenie domowników.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.