Co cieszy, co niepokoi

am

publikacja 22.01.2022 19:57

Płock. Nie "koncert życzeń", ale szczera, twórcza rozmowa - taka była idea spotkania kobiet z bp. Piotrem Liberą na dialogu synodalnym, zorganizowanym w płockiej "Studni".

Jedna z dotyczasowych duchowych inicjatyw dla pań - w 2016 r. w kilku miejscach diecezji odbywał się cykl pt. "WySPA Kobiet". Jedna z dotyczasowych duchowych inicjatyw dla pań - w 2016 r. w kilku miejscach diecezji odbywał się cykl pt. "WySPA Kobiet".
Agnieszka Małecka /Foto Gość

Papież Franciszek mówi, że biskup ma być i słuchać ludu Bożego, a wy jesteście jego cząstką. Dlatego ja będę głównie słuchał. Mówcie swobodnie, szczerze - bo jak inaczej? - O tym, co was cieszy, ale i niepokoi. Wiemy przecież, że Kościół przechodzi trudny czas nie tylko u nas, w Polsce - zachęcał zgromadzone na spotkaniu panie bp Piotr, prosząc jednocześnie, by nie był to "koncert życzeń", ale raczej próba dzielenia się, w poczuciu co każda z kobiet może wnieść do rozmowy.

W spotkaniu w MCEW "Studnia", zorganizowanym przez dr Iwonę Zielonkę, dyrektor Szkoły Nowej Ewangelizacji Diecezji Płockiej, uczestniczyło kilkanaście pań w różnym wieku, reprezentujących różne zawody i stany. Uczestniczki rzeczywiście szczerze mówiły o swoim doświadczeniu bycia "kobietą w Kościele", jak brzmiał temat tej rozmowy. Dzieliły się trudnościami, jakie powstają często na poziomie kontaktów międzyludzkich na linii "świecki-duszpasterz", ale mówiły też o tym, co można zmienić i jakie pomysły warto wdrożyć w życie.

Wśród postulatów była m.in. potrzeba kierownictwa duchowego kobiet, prowadzonego również przez przygotowane do tego kobiety, organizacji rekolekcji stricte dla kobiet, czego brakuje w płockiej diecezji, czy konieczność stworzenia jakichś propozycji w przestrzeni parafii, szczególnie tych mniejszych, w których często oferta duszpasterska dla pań jest bardzo ograniczona.

- Wiele młodych kobiet szuka czegoś głębszego, ale wchodzą w niebezpieczne nurty "duchowości" np. wschodnich medytacji, czy praktykowania jogi. Pytanie, co my możemy im zaoferować, bo niestety nie zawsze jest taka otwartość w Kościele. Jak odpowiedzieć na ich duchowe potrzeby? - zastanawiała się jedna z pań.

- To, co my możemy dać, to tak naprawdę nasze świadectwo życia. Na przykład my z mężem, mając doświadczenie edukacji domowej naszych dzieci, spotkaliśmy się z możliwością przygotowania dziecka w rodzinie do wczesnej Komunii św. - mówiła inna z uczestniczek. W ocenie innej z pań, gdy Kościół zobaczy i zacznie czytać potrzeby duchowe człowieka, ludzie przestaną szukać jakichś innych aktywności.

- Gdy będzie tak naprawdę prowadzone duszpasterstwo rodzin, to będą zdrowe rodziny - zauważyła kolejna z kobiet, zwracając uwagę także na potrzebę poradni rodzinnych już na poziomie parafialnym.

- Moje postulaty dotyczą m.in. potrzeby formacji kapłanów w zakresie współpracy ze świeckimi oraz wzmocnienia biskupów, którzy są zapomnianą grupą, to znaczy taką, od której się tylko wymaga, ale się o nią nie troszczy - zauważyła dr Zielonka, która koordynowała to spotkanie.

Po wysłuchaniu głosów uczestniczek bp Piotr Libera przyznał, że w wielu przypadkach w Kościele panuje obojętność albo brakuje szacunku dla kobiety. Mówił też, że mimo tak wielkich postaci kobiet w Kościele, jak św. Hildegarda z Bingen, św. Teresa z Avila, czy św. Tereska od Dzieciątka Jezus, wciąż niesiemy negatywny bagaż minionych wieków i pozostaje wiele do przepracowania. - Jednak to nie może być "rewolucja", ale tak jak chce i jak robi to papież Franciszek, powinna być to "ewolucja" - powiedział podczas spotkania grupy synodalnej kobiet. Wyraził też nadzieję, że taka rozmowa, w podobnym gronie będzie co jakiś czas kontynuowana.