Cieszą charytatywne dzieła, które powstają w Płocku, przy katedrze Kościoła Starokatolickiego Mariawitów.
Niepowtarzalny zapach i smak rogali wypieczonych w klasztornej piekarni. Druga od lewej – Edyta Wróbel, kierownik CIS.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość
Co roku, na zakończenie tygodnia ekumenicznego wyznawcy Kościołów działających w Płocku spotykają się na modlitwie w mariawickiej Świątyni Miłosierdzia i Miłości. Ale niemal od początku pandemii w 2020 r., oprócz ekumenicznego, adres przy ul. Kazimierza Wielkiego 27 ma również ważne charytatywne odniesienie na mapie Płocka. To miejsce dobrze znają ubodzy i potrzebujący, bo tam mieści się czynna non stop społeczna lodówka, gdzie można znaleźć coś do zjedzenia, hostel dla 13 osób, a także Centrum Integracji Społecznej, które oferuje pracę 30 osobom.
Od bardzo dawna mariawici w Płocku słynęli z piekarni i jej wypieków. Teraz ta tradycja wróciła, a ponadto pojawiły się nowe aktywności i formy pomocy dla potrzebujących. Nad tym wszystkim czuwa Centrum Integracji Społecznej, które w ubiegłym roku powstało przy parafii mariawickiej. – Zaczęło się od akcji „Ciepły posiłek u mariawitów”, a potem rodziły się kolejne pomysły: na hostel, lodówkę społeczną i różne warsztaty w ramach CIS-u. Utworzyliśmy m.in. sekcje: ogrodniczą, porządkową, usługowo-handlową czy piekarniczą – opowiada Edyta Wróbel, kierownik CIS.
Dostępne jest 25% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.