Coraz piękniejsze stają się wnętrza kolejnych świątyń, nie tylko z powodów czysto estetycznych, ale przede wszystkim po to, by można było lepiej przeżywać spotkanie z Bogiem.
▲ W czasie kompleksowych prac konserwatorskich krucyfiks z Płocka poddano badaniu metodą C14, w wyniku czego ustalono, że powstał w latach 1597–1622.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość
Ratowane są kolejne zabytki w regionie, ale cieszy fakt, że dotyczy to nie tylko pierwszoplanowych i sztandarowych budowli, jak płocka katedra, ale również świątyń na peryferiach. To wielka zasługa duszpasterzy, parafian, władz samorządowych i państwowych.
Na krzyż patrz z bliska
W grudniu powrócił do kościoła oo. klaretynów na płockich Górkach wielki krzyż z ołtarza głównego. – Cierpiące oblicze Chrystusa i Jego ukrzyżowane ciało oglądamy teraz w takim kształcie, w jakim było na początku. Nie ma złoceń na koronie cierniowej i na przepasce na biodrach, do których w ostatnich dziesięcioleciach byliśmy przyzwyczajeni. Wszystko jest bardziej surowe, ale też oryginalne. Konserwatorom udało się bowiem dotrzeć do pierwotnej warstwy polichromii – opowiada o. Marcin Kowalewski, proboszcz parafii pw. św. Maksymiliana M. Kolbego w Płocku.
Dostępne jest 33% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.