"Gaudeamus igitur" w płockim seminarium

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 28.10.2021 00:15

Ostatnia z inauguracji nowego roku akademickiego wśród uczelni wyższych północnego Mazowsza odbyła się 26 października w Wyższym Seminarium Duchownym w Płocku.

"Gaudeamus igitur" w płockim seminarium - Chciałbym, żebyście byli jak Boży komandosi w tym świecie: męscy, rycerscy, odważni - mówił do kleryków biskup Libera. ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Po rocznej przerwie w murach Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku wybrzmiało "Gaudeamus igitur". Rozpoczął się 427. rok istnienia najstarszej wyższej uczelni północnego Mazowsza. Studia rozpoczęło 23 alumnów, zaś do immatrykulacji przystąpiło trzech kleryków roku propedeutycznego, czyli wstępnego, i czterech z roku pierwszego, bowiem - jak przypomniał ks. rektor Marek Jarosz - od ubiegłego roku studia seminaryjne zostały wydłużone do siedmiu lat.

- Do Bożych dzieł czasami nie trzeba wielu ludzi. Prosimy dziś o Boży zaczyn dla naszych serc i o Bożą nadzieję na początek roku akademickiego - mówił w czasie Mszy św. w kaplicy Dobrego Pasterza ks. prał. Marek Jarosz, rektor WSD.

W homilii bp Piotr Libera przypomniał, że seminarium łączy trzy wymiary: duchowy, naukowy i duszpasterski. - Wymiar duchowy to przede wszystkim: modlitwa, którą te mury rozbrzmiewają; adoracja - zanurzenie w Bogu; medytacja w ciszy - coś, czego tak bardzo potrzebuje nasz rozkrzyczany świat. Wymiar naukowy to krytyczna refleksja nad Biblią, to historia Kościoła powszechnego i tego zakorzenionego tutaj, na tej ziemi; to sięganie do źródeł filozoficznych i teologicznych, z których wyrosła nasza cywilizacja; refleksja nad rzeczywistością człowieka i świata sub ratione Dei - w świetle Boskiego logosu, Ewangelii. Wymiar duszpasterski -to uczenie się takiej postawy, by - jak mówił "późny" czy "drugi" Heidegger - człowiek stawał się "pasterzem swojego bycia" i prawdy o sobie - mówił biskup.

Mówił, że inauguracja nowego roku w seminarium niesie pewne przestrogi i nadzieje. - Z drugiej jednak strony inauguracja nowego roku seminaryjnego powinna być dla nas źródłem nadziei. Chociaż jest tak niezauważona czy ukryta za seminaryjnym murem. Chociaż będzie immatrykulowanych tylko trzech nowych alumnów roku propedeutycznego i czterech studentów Uniwersytetu kard. Stefana Wyszyńskiego... Błogosławionego kard. Stefana Wyszyńskiego. Przecież tym bardziej powinniśmy cieszyć się z tych sześciu, którzy w takim świecie i takim otoczeniu odważają się dać odpowiedź: "Ad sum" – "Oto jestem". Są, chciałbym, żeby byli, żebyście byli, jak Boży komandosi w tym świecie: męscy, rycerscy, odważni! - mówił kaznodzieja.

Nawiązując do ewangelicznej przypowieści o ziarnku gorczycy i o zaczynie (Łk 13, 18-21), biskup dodał: - Niekiedy to, co wielkie, wyrasta z niepozornego ziarnka. Że to, co będzie karmić wielu, powstaje z odrobiny zaczynu. I to właśnie dzisiaj św. Paweł uczy, że nadzieja chrześcijańska jest esencją życia - wszelkiego życia - mówił. Zachęcał, aby nowy rok akademicki klerycy "przeżywali wpatrzeni w postać błogosławionego Prymasa Tysiąclecia".

Na seminaryjnej auli - Sali Biskupów najmłodsi klerycy złożyli ślubowanie i otrzymali indeksy Uniwersytetu kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, które im wręczył ks. prof. dr hab. Piotr Tomasik, dziekan Wydziału Teologicznego UKSW.

O desekularyzacji we współczesnym świecie mówił w czasie wykładu inauguracyjnego znany socjolog rodem z diecezji płockiej - ks. prof. dr hab. Janusz Mariański. - Europa jest dziś bardziej zdechrystianizowana niż zsekularyzowana. Została zachwiana "powaga religii" i jej dawne znaczenie w budowaniu więzi społecznych, zaś jej miejsce zajęła wszechobecna opinia publiczna. Chrześcijaństwo jednak ma szukać swego miejsca w tej nowej rzeczywistości, bo gdy z jednej strony postępuje sekularyzacja, z drugiej człowiek szuka pierwiastków i wartości duchowych, między którymi wybiera dla siebie właściwe (pluralizm przekonań religijnych). Może nie tak szybko, jak chciał tego św. Jan Paweł II, ale mamy nadzieję na wiosnę Kościoła. A może ona przyjść przez wewnętrzną odnowę i ewangelizację. Nie jesteśmy więc skazani na bezreligijne społeczeństwo - podkreślił ks. profesor.