Lekcja zaufania

am

publikacja 09.09.2021 14:35

O Maryi wychodzącej ku człowiekowi i uczącej takiej postawy zawierzenia, której przykład dał sługa Boży kard. Stefan Wyszyński, mówił w skępskim sanktuarium abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski.

Lekcja zaufania Skępe, 8.09.2021 r. Odpust Narodzenia NMP w sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej. Agnieszka Małecka /Foto Gość

Krakowski hierarcha przewodniczył 8 września sumie na wielki odpust Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, gromadzący w Skępem co roku rzesze pieszych pątników z północnego Mazowsza i Kujaw. W czasie liturgii z udziałem biskupa płockiego Piotra Libery poświęcił ziarno i nową figurę św. Józefa, ustawioną na placu przy sanktuarium.

W homilii nawiązał do historii objawień w Skępem i kultu Matki Bożej Brzemiennej. - Zwykle w historii bywało tak, że najpierw był obraz, figura Maryi, do której ludzie modlili się za Jej przyczyną do Boga o potrzebne łaski, a otrzymując je, swoją wdzięcznością sprawiali, że miejsce było otaczane kultem. Tu było inaczej. Najpierw to Matka Boża przychodziła do swojego ludu, a potem znaleziono i przywieziono tutaj przepiękną figurę. W Jej spojrzeniu pełnym miłości odzyskiwano siły fizyczne i duchowe. To sprawiło, że miejsce, w którym się ukazywała, było otaczane czcią. Taka była odpowiedź wierzącego ludu pełnego radości i wdzięczności - mówił abp M. Jędraszewski.

Przytaczając hasło na banerach, znajdujących się na murach przy sanktuarium i klasztorze ojców bernardynów: "Jestem zależny", z wyobrażeniem dziecka w łonie matki, zwrócił uwagę, że sam Jezus, będąc pod sercem Maryi, stał się jako dziecko całkowicie zależny od Niej i swego przybranego ojca św. Józefa. - Jednak mógł się czuć w całej swojej zależności pewien bezpieczeństwa. Mógł z całą pewnością mówić: "Ufam tobie, ufam wam". Postawa Maryi wynikała z tego, co powiedziała aniołowi podczas zwiastowania: "Oto ja, służebnica Pańska. Niech mi się stanie według słowa twego". Każda kobieta, która jest świadoma tego, że Bóg jest nad nią, będzie dla swojego dziecka największym gwarantem bezpieczeństwa. Będzie otaczała z największą miłością i zatroskaniem to, co rozwija się pod jej sercem. Dziecko może wtedy powiedzieć z całą pewnością: "Ufam tobie, że mnie zachowasz, że dasz mi życie, że mnie obronisz". I do rodziców: "Ufam, że mnie wychowacie". Ta ufność znajduje swój fundament wtedy, gdy zarówno kobieta, jak i mężczyzna mają świadomość, że są zależni w swoim istnieniu i powołaniu rodzicielskim od Boga - mówił podczas skępskiego odpustu abp M. Jędraszewski.

Na kilka dni przed beatyfikacją kard. Stefan Wyszyńskiego metropolita krakowski wskazał na przełomowy moment w czasie jego internowania, gdy prymas całkowicie, z własnej woli zawierzył siebie i swoje posługiwanie Maryi, a poprzez Matkę Bożą - Chrystusowi. - Nakreślony wtedy cały program Wielkiej Nowenny przed 1000. rocznicą chrztu Polski miał doprowadzić Polaków do tego, by zawierzyli się Matce Najświętszej, by uznali ją jako Panią swych serc i sumień. By mocą tego uznania mogli powtarzać słowa, które Pan Jezus, od chwili objawienia św. Faustynie w niedalekim Płocku chce słyszeć z naszych ust i serc: "Jezu, ufam Tobie". "Ufam Tobie" na przekór naszym słabościom, naszej grzeszności, ale także na przekór tym trudnym czasom, w którym przychodziło nam żyć. W tamtych czasach lat sześćdziesiątych, w jednej wielkiej konfrontacji systemu komunistycznego z programem Wielkiej Nowenny - mówił w Skępem abp Marek Jędraszewski.

Metropolita krakowski przypomniał też, że przyszły błogosławiony, choć miał prawdziwie królewski pogrzeb, odchodził z tego świata w trudnym czasie. - Kardynał Stefan Wyszyński zwycięstwa nie oglądał. Był raczej bardzo zaniepokojony tym, co się wówczas działo. Ojciec Święty Jan Paweł II walczył o przeżycie w klinice Gemelli po zamachu z 13 maja, a samej Polsce rozkołysanej patriotycznymi nastrojami przez Solidarność groziła interwencja ze Wschodu. On sam wiedział, że umiera, ale ufał Maryi i z ufnością przekraczał próg tego świata. Mówię to w obliczu nawrotu neopogańskiego świata, który chce żyć tak, jakby Pana Boga nie było - akcentował hierarcha.

Zachęcił, by w święto Narodzenia Maryi, gdy rozważana jest tajemnica jej macierzyństwa, uczyć się od niej miłości, wierności i zaufania, a także prosić o umocnienie w tej postawie każdego z nas, oraz cały naród polski i polskie państwo.