Płońsk. Ostatnia droga ks. Ludwika Jasińskiego

Ilona Krawczyk-Krajczyńska

publikacja 28.08.2021 11:33

W parafii św. Maksymiliana Kolbego pożegnano ks. kan. Ludwika Jasińskiego - emerytowanego kapłana, który "oddychał" modlitwą.

Płońsk. Ostatnia droga ks. Ludwika Jasińskiego Uroczystości pogrzebowe odbyły się w parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego, gdzie ksiądz Jasiński spędził ostatnie lata swego życia. Ilona Krawczyk-Krajczyńska /Foto Gość

Łagodny i dobry, oddany modlitwie – tak zapisał się w pamięci świeckich i księży zmarły 23 sierpnia ks. kan. Ludwik Jasiński. Podczas Mszy św. pogrzebowej żegnali go kapłani z diecezji, parafianie m.in. ze Stupska, Ligowa i Rościszewa oraz z Płońska.

– Był gorliwym duszpasterzem i moim pierwszym proboszczem w Ligowie. Uczył mnie systematyczności w modlitwie, często spotykałem go w kościele, z różańcem i brewiarzem w ręku. Pamiętam, że w Wielkim Poście codziennie odprawiał Drogę Krzyżową. Rzeczywiście, Bóg był dla niego zawsze pierwszy. Zapamiętam jego zawsze pogodną twarz i łagodny uśmiech. Nawet jeśli było trudno, jeśli bolało, on przykrywał wszystko swą łagodnością i uśmiechem – wspominał zmarłego kapłana ks. Zbigniew Sajewski z Płońska, na którego plebanii ks. Jasiński spędził ostatnie lata życia.

Liturgii pogrzebowej zmarłego kapłana przewodniczył biskup płocki Piotr Libera, zaś kazanie wygłosił ks. prał. Zbigniew Jaroszewski z Myszyńca.

– Ksiądz kanonik, dał się poznać jako kapłan oddany ludziom i rozmodlony. To nie było w nim na pokaz. Dużo czasu poświęcał modlitwie, wręcz modlitwą oddychał. Zawsze cieszył się ze spotkania z drugim człowiekiem. Dzisiaj patrzymy na jego kolegów-księży, którzy tak jak on przeżyli trudne czasy, gdy system ateistyczny utrudniał katechizację i duszpasterstwo. W tych trudnych czasach mieli oni na tyle mądrości i odwagi, aby im sprostać. I często w swojej kapłańskiej gorliwości prześcigali nasze pokolenie. Dziękujemy za życie ks. Ludwika, za jego gorliwą posługę kapłańską. Tyle razy w swoich kazaniach, katechezach głosił prawdę, że Chrystus umarł i zmartwychwstał, że żyje i działa, że jest jedynym Zbawicielem człowieka, a teraz sam tej prawdy doświadcza, bo spotkał Tego, któremu oddał i zawierzył całe swoje życie kapłańskie - mówił w kazaniu ks. Jaroszewski, który był wikariuszem zmarłego kapłana w parafii Rościszewo k. Sierpca. 

Zmarły kapłan został pochowany na cmentarzu katolickim w Płońsku.


Ksiądz kan. Ludwik Jasiński urodził się w 1932 r. w Przasnyszu. Po ukończeniu Wyższego Seminarium Duchownego w 1958 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk bp. Tadeusza Pawła Zakrzewskiego. Pracował jako wikariusz w Jeżewie, Drobinie, Skrwilnie i Baranowie. W 1967 r. został proboszczem w Stupsku i tam pracował przez 15 lat. – Jemu kościół parafialny, który zastał w stanie surowym, zawdzięcza swój wystrój. Był dobrym gospodarzem parafii – wspomina swego dawnego proboszcza ks. Marek Jarosz, rektor WSD.

W 1982 r. władza diecezjalna skierowała ks. Jasińskiego na probostwo w Ligowie, a następnie do Rościszewa. W 1999 r. przeszedł na emeryturę i zamieszkał w Skępem, nieopodal sanktuarium oo. bernardynów. W 2006 r. został odznaczony tytułem kanonika. Ostatnie pięć i pół roku spędził w Płońsku, przy parafii św. Maksymiliana Kolbego. Zmarł 23 sierpnia w 89. roku życia i 63. roku kapłaństwa.