Niech pielgrzymka obudzi pielgrzymów

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 30.06.2021 10:11

To nie był przypadek, że pielgrzymi kiedyś pomylili drogę... i trafili do Śródborza.

Niech pielgrzymka obudzi pielgrzymów Ks. Łukasz Rodoś ze szkaplerzem św. Józefa, który pątnicy pozostawiają w miejscach, gdzie są gościnnie przyjmowani. ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Na miesiąc przed wyruszeniem diecezjalnej pielgrzymki na Jasną Górę przez północne Mazowsze wędruje pielgrzymka w intencji rodzin z Łomianek do Gietrzwałdu. Trochę przez przypadek jej trasa wiedzie przez Śródborze, spokojną miejscowość na skraju lasów ościsłowskich, w parafii Glinojeck. – Tak się zdarzyło, że na początku historii tej pielgrzymki, gdy organizatorki nie znały jeszcze dobrze jej trasy, pewnego razu pomyliły drogę. Przypadkiem je spotkałem i zaprosiłem do mojej miejscowości, a ponieważ sam jestem pielgrzymem, miałem okazję odwdzięczyć się za życzliwość doznawaną na trasie do Jasnej Góry, przyjmując u siebie pielgrzymów gietrzwałdzkich – opowiada Andrzej Jakubowski.

Mieszkańcy Śródborza przygotowali dla 75 pątników wspaniały obiad, ale prócz strawy dla ciała zawsze chcą ofiarować im coś więcej, np. w ubiegłym roku spotkał się z nimi zespół Moja Rodzina z Glinojecka, a i w tym nie zabrakło animacji muzycznej i wspaniałej zabawy.

Pielgrzymi odwdzięczają się za udzieloną gościnę. - W tym roku ofiarowujemy goszczącym nas ludziom szkaplerz św. Józefa. Odchodząc z postoju, modlimy się również w ich intencji. W Śródborzu odmówiliśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia – mówi ks. Łukasz Rodoś, który wraz z ks. Markiem Jaraszkiem, pallotynem, prowadzi grupę.

Niemal 200-kilometrową trasę pielgrzymi pokonują w siedem dni. Choć wyruszają z Łomianek k. Warszawy, reprezentują całą Polskę. Są wśród nich pątnicy z Warszawy i okolic, Bartoszyc, okolic Lublina, Szczecina czy Wrocławia. Wędruje z nimi również pani Krystyna z Ciechanowa, która dziękuje za ocalenie męża z COVID-19.

– Główną intencją pielgrzymki jest modlitwa za rodziny, a owoce naszej wędrówki i duchowych ofiar są niezwykłe. Pamiętam, że kiedyś spotkaliśmy na trasie kobietę, która prosiła o modlitwę za córkę, która chciała usunąć ciążę. Wróciłyśmy tam za rok, a ta sama pani dziękowała nam, mówiąc, że jej córka jest szczęśliwa i "nie widzi świata poza swym dzieckiem, które urodziła" – mówi Anna Kiszło. To ona wraz z Zuzanną Dziemidzik i Urszulą Strynowicz od lat organizują pielgrzymkę, w tym roku po raz 15.

Szczególną modlitwą na trasie jest Różaniec. – Codziennie odmawiamy cztery części, niesiemy również obraz Matki Bożej Gietrzwałdzkiej i Świętej Rodziny, czczonej w sanktuarium św. Józefa w Kaliszu – mówi Zuzanna Dziemidzik.

Przez trzy dni pątnicy wędrowali przez diecezję płocką, zatrzymując się m.in. u ojców kapucynów w Zakroczymiu, w Jońcu i Sochocinie, Malużynie i Śródmorzu, Strzegowie, Dąbrowie i Mławie.