Wake up. Wierz i rozkwitaj!

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 29.06.2021 12:00

Każdy człowiek ma do czego wrócić: do modlitwy i uwielbienia Boga, do szczerego spotkania z drugim człowiekiem, do rozmowy i sakramentalnej spowiedzi - wybrzmiało w czasie spotkania młodych w Ciechanowie.

Wake up. Wierz i rozkwitaj! Ważnym momentem spotkania była adoracja Najświętszego Sakramentu. Ilona Krawczyk-Krajczyńska /Foto Gość

Spotkanie młodych zorganizowane przez ks. Tomasza Deca i młodzież z parafii Matki Bożej Fatimskiej zostało tak pomyślane, aby w jednym miejscu jego uczestnicy mogli doświadczyć wspólnoty, adorować Jezusa w Najświętszym Sakramencie, skorzystać ze spowiedzi, a nawet porozmawiać z psychologiem. Na placu przed kościołem św. Jana Pawła II przez całą sobotę 26 czerwca była więc moc modlitwy, uwielbienia i radości.

Spotkanie było zorganizowane przez młodych. To oni je animowali, zachęcali do wspólnego śpiewu i modlitwy. Oczywiście, był przy nich ich duchowy opiekun ks. Tomasz Dec, ale inicjatywa należała do młodzieży z Wojska Gedeona.

Wszystko rozpoczęło się od piosenki zespołu niemaGotu, która nawiązuje do biblijnych symbolicznych dziejów Jerozolimy, opowiedzianych przez proroka Ezechiela. Refren tej piosenki jest szczególnie wymowny:

Rośnij, żyj, tobie oddam cały świat
Rośnij, żyj, rozwiń skrzydła jak ptak
Rośnij, żyj, chwałą Boga swego bądź
On obdarzył cię nią, więc w niej chodź
On obdarzył cię nią, więc w niej chodź.

Młodzież to tej biblijnej historii dodała współczesną animację. – To może być również historia przyjaźni między dwiema osobami. Lecz gdy jedna z nich dorasta, zrywa więzi ze swym dawnym przyjacielem. Gdy jednak dochodzi do trudności, okazuje się, że jedynym i prawdziwym przyjacielem jest ten pierwszy, niegdyś odrzucony i zapomniany człowiek – opowiadała młodzież, która przygotowała scenkę otwierającą całe spotkanie.

Tym obrazem i kolejnymi wydarzeniami dziejącymi się w ramach spotkania "Wake up" młodzież chciała uświadomić swoim rówieśnikom, że mimo pandemii i różnych życiowych historii, każdy człowiek ma do czego wrócić: do modlitwy i uwielbienia, do szczerego spotkania, rozmowy i sakramentalnej spowiedzi.

– Czy nie lepiej być wierzącym w wyborze drogi życiowej? – pytał młodych Paweł Przedpełski, który jest trenerem personalnym i – jak sam mówił – "pomaga młodym ludziom w podejmowaniu życiowych decyzji". – Za wiarą idzie spełnienie i pełnia życia oraz radość, bo Bóg stworzył nas, abyśmy byli szczęśliwi. Zastanów się najpierw: czy jesteś naprawdę wierzący, czy tylko chodzisz do kościoła? – pytał zgromadzonych. – Wiara dopuszcza Boga do wnętrza i serca, do centrum twego życia. Trzeba zainwestować w życie duchowe, trzeba pragnąć i szukać większego dobra – mówił.

Zwrócił też uwagę na pewien fenomen, który towarzyszy wierzącym – że ich rozwój duchowy przeplata się z grzesznym życiem. – Ale jest modlitwa, z której nie wolno nam zrezygnować. Mimo naszej słabości Bóg chce, aby życie nasze miało wartość i abyśmy błogosławili się nawzajem, abyśmy pozwolili się Bogu przemieniać i rozkwitać – mówił Paweł Przedpełski.

Młodzi wzięli również udział w warsztatach – pisali własną pieśń uwielbienia i przygotowali do niej animację. Cały czas w kościele trwała adoracja Najświętszego Sakramentu, spowiedź, była możliwość rozmowy z księdzem, psychologiem czy młodym wolontariuszem.