Narodziło się pięciu księży

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 06.06.2021 00:53

Diecezja płocka cieszy się pięcioma nowymi kapłanami, wyświęconymi w płockiej katedrze przez biskupa Piotra Liberę.

Księża (od lewej): Dariusz, Bartosz, Kamil, Arkadiusz i Marcin, z namaszczonymi dłońmi w czasie święceń, wyruszają, aby posługiwać wśród ludzi. Księża (od lewej): Dariusz, Bartosz, Kamil, Arkadiusz i Marcin, z namaszczonymi dłońmi w czasie święceń, wyruszają, aby posługiwać wśród ludzi.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Nowi księża diecezji płockiej stają na progu kapłaństwa z ciekawym doświadczeniem nie tylko studiów seminaryjnych, ale też pracy zawodowej i solidnej praktyki duszpasterskiej. Aż trzech z nich posługiwało przez ostatni rok w Gostyninie, Mławie i Wieczfni Kościelnej. Pochodzą z Dzierżenina, Gradzanowa, Ostrowitego, Rościszewa i Rypina, jak sami podkreślają - "z rodzin, w których Bóg był zawsze na pierwszym miejscu".

Kim są, skąd pochodzą i co o sobie mówią na progu kapłaństwa?

Narodziło się pięciu księży  

Ks. Dariusz Kozłowski
z parafii pw. św. Tomasza Apostoła w Dzierżeninie

Motto z obrazka prymicyjnego: "Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia" (Flp 4,13)

Rodzina: Pochodzę z rodziny, w której wartości chrześcijańskie zawsze zajmowały ważne miejsce. Mam starszego brata. Miałem jeszcze jednego brata, ale urodził się jako wcześniak i zmarł, przeżywszy kilka dni. Naszym wychowaniem zajmowała się mama i babcia.

Patron: Św. Paweł
Temat pracy magisterskiej: "Pastoralne funkcje Parafii Narodzenia N.M.P. w Popowie Kościelnym w latach 1906- 2015", napisanej pod kierunkiem ks. prof. Dariusza Majewskiego.

To przeżyłem, tym się dzielę… - Że należy robić wszystko, co jest w naszej mocy, tak po ludzku, a resztę należy zostawić Panu Bogu. Jeżeli naprawdę On powołuje - to dopomoże, niezależnie od tego, jakie krzyże nam nakłada.

Gdybym miał wygłosić jedno kazanie w życiu… - Pozwólcie, że powtórzę za św. Franciszkiem z Asyżu: "Bóg istnieje i to wystarcza!". Bóg nie stawia żadnych warunków osobie, którą kocha. Jego miłość jest bezwarunkowa. Kocha nas miłością prawdziwą, nieudawaną, czystą, bez cienia egoizmu. On nas pokochał, zanim my poznaliśmy i pokochaliśmy Jego. Bóg nie kocha nas za to, kim jesteśmy, ale tylko dlatego, że jesteśmy. Jego miłość jest wielkim darem, ona nie żąda niczego w zamian.

Ważne miejsca dla mnie… - Bardzo ważnym miejscem w odkrywaniu mojego powołania była rodzinna parafia, w której tak naprawdę zaczęła kiełkować we mnie myśl o kapłaństwie. Duże znaczenie miał również przykład posługi duszpasterskiej kapłanów, których spotkałem w moim życiu. Drugie miejsce to rodzina, która okazała się ważnym wsparciem zwłaszcza wtedy, gdy powiedziałem mym najbliższym o decyzji wstąpienia do seminarium.

Do tych, którzy nie wiedzą, co w życiu wybrać… - Mówi się, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. W każdym zawodzie i w każdym powołaniu zdarzają się chwile radosne i trudne. Wiem, co mówię, bo zanim wstąpiłem do seminarium, przez 15 lat pracowałem zawodowo i tam też bywało różnie, nie zawsze było kolorowo. Dlatego jeżeli słyszysz w swoim sercu zaproszenie od Jezusa, to odpowiedz na nie. On ciebie będzie wspierał i umacniał na tej drodze.

Kim są, skąd pochodzą i co o sobie mówią na progu kapłaństwa?

Narodziło się pięciu księży  

Ks. Bartosz Krzyczkowski
z parafii pw. Trójcy Świętej w Rypinie

Motto z obrazka prymicyjnego: "Nie liczy się, co robimy ani ile robimy, lecz to, ile miłości wkładamy w działanie" - Św. matka Teresa z Kalkuty
"Jezu, ufam Tobie".

Rodzina: Pochodzę z rodziny, w której wartości religijne zawsze były bardzo ważne. W takim duchu wychowali mnie i moją siostrę rodzice. Bóg zawsze był u nas na pierwszym miejscu. To nauczyło nas wielkiego szacunku i miłości do Boga i drugiego człowieka.

Patron: Św. matka Teresa z Kalkuty

Temat pracy magisterskiej: "Męka, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa w Commentatorium in Matheum Libri IV św. Hieronima ze Strydonu", pisanej pod kierunkiem ks. prof. dr. hab. Leszka Misiarczyka

To przeżyłem, tym się dzielę… - Każde doświadczenie osobiste, jakie miało miejsce w moim życiu, było ważne, bo przez nie nauczyłem się zawierzać swoje życie w ręce dobrego Boga.

Ważne miejsca dla mnie… - Przede wszystkim pierwszym miejscem, gdzie odkrywałem swoje powołanie, był mój dom rodzinny i parafia. To tam "uczyłem się" Boga. Tam Go poznawałem, tam nauczyłem się kochać i być przy Nim oraz przy drugim człowieku. Uważam, że te dwa miejsca poza seminarium są najważniejszymi miejscami dla wzrostu każdego powołania.

Gdybym miał wygłosić jedno kazanie w życiu… - Kochaj, bo tylko miłość potrafi rozpalać w sercu każde pragnienie, nawet to by żyć z Bogiem. Kochaj i ucz kochać, bo dziś tak mało jest osób, które szczerym sercem potrafią obdarzyć tym pięknym uczuciem innych. Kochaj i pozwól siebie pokochać, bo przez to także twoje serce rozpali się prawdziwą miłością. Miłością, która ciebie i innych zaprowadzi do świętości. Kochaj, bo w miłości Bożej leży klucz do świętości.

Do tych, którzy nie wiedzą, co w życiu wybrać… - Najważniejsze jest przylgnięcie do Boga, aby pozwolić się Jemu prowadzić. Potrzeba wiary w siebie, w Boga, w powołanie i w kapłaństwo. A jedyne, co wystarczy ze sobą zabrać w tę drogę, to serce pełne wiary, nadziei i miłości.

Kim są, skąd pochodzą i co o sobie mówią na progu kapłaństwa?

Narodziło się pięciu księży  

Ks. Kamil Mańkowski
z parafii pw. św. Józefa w Rościszewie

Motto z obrazka prymicyjnego: Jezu, cichy i pokornego Serca, uczyń serce moje według Serca Twego!

Rodzina: Pochodzę z rodziny, w której Bóg jest na pierwszym miejscu. Mam młodszą siostrę Martynę. Jestem wdzięczny rodzicom i siostrze za to, że są przy mnie i wspierają mnie swoimi modlitwami i okazywanym sercem. To wielkie wsparcie, z którym dużo łatwiej jest uczyć się kapłaństwa.

Patron: św. Maksymilian Maria Kolbe, św. Jan Paweł II

Temat pracy magisterskiej: "Acedia w pismach Jana Kasjana", napisanej pod kierunkiem ks. prof. Leszka Misiarczyka.

To przeżyłem, tym się dzielę… - Wiele doświadczeń wpłynęło na moje przygotowywanie do kapłaństwa. Jedno z nich miało miejsce w sanktuarium w Oborach podczas dnia skupienia przed przyjęciem sutanny, który poświęcony był niemal w całości Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. To wtedy Pan Bóg zaprosił mnie, abym jeszcze bardziej ukochał Jego Serce i kształtował swoje serce na Jego wzór. Dlatego też moją formację i kapłaństwo, które rozpoczynam, chcę przeżywać, wpatrując się w to "gorejące ognisko miłości" i robić wszystko, by moje serce stawało się coraz bardziej podobne do Serca Jezusowego.

Ważne miejsca dla mnie… - Bardzo ważnym miejscem w odkrywaniu powołania do kapłaństwa był mój kościół parafialny. Mieszkam niemal w jego bezpośrednim sąsiedztwie, dlatego bardzo często w nim przebywałem, szczególnie w okresie rozeznawania powołania. Gdy tylko pojawiam się w parafii, udaję się do kościoła - do tego miejsca, w którym wiele się zaczęło. Natomiast po wstąpieniu do seminarium, miejscem wyjątkowym, w którym utwierdzałem się w powołaniu oraz przygotowywałem do kapłaństwa, było sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach.

Gdybym miał wygłosić jedno kazanie w życiu… - Bóg jest i kocha Ciebie i mnie! To podstawowa prawda, która gdy jest przyjęta sercem, czyni życie naprawdę szczęśliwym i spełnionym. Wystarczy otworzyć na Bożą Miłość i robić wszystko, aby odpowiadać na Nią swoją miłością. Bogu to wystarczy. Życie spędzone w bliskości Boga i ze świadomością Jego nieustannej obecności daje pokój serca i wiarę, że nawet w najtrudniejszych doświadczeniach nigdy nie jesteśmy sami! Bóg jest i kocha Ciebie i mnie!

Do tych, którzy nie wiedzą, co w życiu wybrać… - Nie bójcie się głosu powołania, ponieważ jak mówi znane przysłowie: "do odważnych świat należy". Samo wstąpienie do seminarium czy nowicjatu nie czyni nikogo księdzem czy siostrą zakonną, ponieważ potrzebny jest czas na rozeznanie i utwierdzenie się w powołaniu. Niemniej warto spróbować, bo może się okazać, że faktycznie kapłaństwo lub zakon będą tą drogą, którą Bóg pragnie dla mnie. Jeśli słyszysz w sercu taki głos, nie zwlekaj! Bo być może to sam Pan zaprasza cię do najwspanialszej przygody, jaką możesz mieć w życiu.

Kim są, skąd pochodzą i co o sobie mówią na progu kapłaństwa?

Narodziło się pięciu księży  

Ks. Arkadiusz Ronowicz
z parafii pw. św. Stanisława Kostki w Ostrowitem

Motto z obrazka prymicyjnego: "Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham" (J 21,17).
"Cokolwiek czynię, nie liczę na własne siły, ale na łaskę Bożą. Z łaską Bożą dusza może przejść przez największe trudności zwycięsko" (św. s. Faustyna Kowalska, Dzienniczek 287).

Rodzina: Pochodzę z Ostrowitego, które jest położone na pięknej Ziemi Dobrzyńskiej. Wychowałem się z rodzicami Małgorzatą i Piotrem oraz młodszymi braćmi: Mateuszem i Bartoszem.
Patron: św. Stanisław Kostka, św. Jan Paweł II

Temat pracy magisterskiej: "Patrystyczne i średniowieczne teksty prawne w Pontyfikale Płockim z XII wieku", napisanej pod kierunkiem ks. prof. Leszka Misiarczyka.
To przeżyłem, tym się dzielę… - Najważniejszą lekcją z seminarium było dla mnie doświadczenie pokory, stanięcie w prawdzie przed Panem Bogiem i drugim człowiekiem ze swoimi wadami i zaletami. Seminarium nauczyło mnie wytrwałości i zaufania Bogu w trudnych sytuacjach.

Ważne miejsca dla mnie… - W odkrywaniu mojego powołania bardzo ważna była moja rodzinna parafia. W niej dorastałem oraz byłem ministrantem, dzięki czemu poznałem piękno Mszy św. Ważnym miejscem był dla mnie również klasztor ojców paulinów na Jasnej Górze, gdzie pielgrzymowałem pieszo i zawierzałem Maryi moją drogę i powołanie.

Gdybym miał wygłosić jedno kazanie w życiu… - Chciałbym powiedzieć ludziom, że Bóg nas bardzo kocha i że jego miłosierdzie jest niezgłębione. Ponadto chciałbym przekazać, że w życiu należy dać się prowadzić Jezusowi, gdyż on ma dla nas konkretny plan. Tylko trzeba Jemu zaufać.

Do tych, którzy nie wiedzą, co w życiu wybrać… - Nie wstydźcie się wiary, codziennie rozmawiajcie z Bogiem, aby usłyszeć ten wewnętrzny głos, który pomoże wam wybrać najlepszą życiową drogę. Pan Bóg każdego wspiera i daje konkretne znaki, które prowadzą do szczęścia na ziemi i, co najważniejsze, do Nieba.

Kim są, skąd pochodzą i co o sobie mówią na progu kapłaństwa?

Narodziło się pięciu księży  

Ks. Marcin Siemiątkowski
z parafii pw. św. Katarzyny w Gradzanowie

Motto z obrazka prymicyjnego: "A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec" (J 12, 26).

Rodzina: Moi rodzice Beata i Sławomir prowadzą gospodarstwo rolne. Mam młodszą siostrę Natalię i brata Kamila.

Patron: św. Jan Ewangelista, sługa Boży kard. Stefan Wyszyński

Temat pracy magisterskiej: "Kościół a współczesność w świetle wywiadów Petera Seewalda z Josephem Ratzingerem/Benedyktem XVI", napisanej pod kierunkiem ks. prof. Henryka Seweryniaka

To przeżyłem, tym się dzielę… - Jako kleryk miałem praktykę w Zakładzie Karnym w Płocku. Przed seminarium myślałem, że takim osobom niewarto już pomagać, ale to doświadczenie uświadomiło mi, że życie każdego człowieka może się zmienić w jednej chwili i to może nie być zależne nawet od niego. Każdy człowiek powinien być poszukiwany przez kapłana, bo nigdy nie wiadomo, jak daleko ktoś odejdzie i pogubi się w życiu.

Gdybym miał wygłosić jedno kazanie w życiu… - Powiedziałbym wtedy krótko słowami kard. Stefana Wyszyńskiego: "Świętymi bądźcie, bo tylko to się opłaca, tylko to jest ważne". Pan Jezus zaprasza każdego z nas, abyśmy za Nim szli i przynosili owoce. Zwracajmy uwagę na drugiego człowieka. Mając własne problemy, musimy być również gotowi, aby dostrzec bliźniego, który może być w gorszej sytuacji niż my.