Legenda, która wciąż żyje

msz, xwp

publikacja 05.05.2021 16:02

5 maja mija 200 lat od śmierci Napoleona. Jego legenda wciąż żyje na północnym Mazowszu, zwłaszcza w Opinogórze i Pułtusku.

Pomnik w Gołyminie upamiętnia bitwę stoczoną między wojskami francuskim i rosyjskimi 26 grudnia 1806 roku. Pomnik w Gołyminie upamiętnia bitwę stoczoną między wojskami francuskim i rosyjskimi 26 grudnia 1806 roku.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

W czym tkwi siła tamtych wspomnień i miejsc oraz tamtego zaangażowania Polaków po stronie Francuzów? Księstwo Warszawskie egzystowało bardzo krótko - nie było go jeszcze w początkach 1807 r., a przestało istnieć już wiosną 1813 r., więc istniało zaledwie 6 lat, z czego wojny zajęły 3 lata, a resztę czasu - przygotowanie do nich. A jednak, mimo klęski i kontrowersyjnej oceny samego Napoleona, niezwykle żywotna pozostała jego legenda i to, co tamten czas przyniósł. Wtedy bowiem rodził się nowoczesny naród polski. "Dał nam przykład Bonaparte...".

Bardzo szczegółowy opis działań wojsk francuskich w naszym regionie znajdziemy w pracy ciechanowskiego historyka dr. Aleksandra Kociszewskiego "Mazowsze w epoce napoleońskiej". Jeden z rozdziałów książki poświęcony jest walkom toczonym przez nie z siłami rosyjskimi i pruskimi, a więc bitwy pod: Bieżuniem, Czarnowem, zdobycie Nasielska, walki pod Kołozębem i Sochocinem, a przede wszystkim dwie najsłynniejsze, z drugiego dnia Świąt Bożego Narodzenia 1806 r. - pod Pułtuskiem i Gołyminem. Wcześniej Francuzi zajęli pozycje w: Bardonkach, Gołotczyźnie, Bądkowie, Sońsku, Koźniewie, Gutkowie, Ojrzeniu. Gwardia stacjonowała w Łopacinie, gdzie cesarz założył kwaterę główną.

Inną zgoła ocenę tamtych czasów znajdziemy w kościelnych kronikach z tamtego okresu. Ciekawe, że niewiele o tym okresie pisał również bł. abp Antoni Julian Nowowiejski w swojej monografii historycznej Płocka. Zaznaczył, że w grudniu 1806 r. Francuzi zajęli biskupie miasto. "Wojska obozowały pod przedmieściem, dopuszczając się, jak tradycja niesie, swawoli. Ze strony Polaków przybył gen. Wybicki dla zorganizowania wojska, milicji obywatelskiej i naszych władz cywilnych".

W tym czasie biskupem płockim był światły Adam Michał Prażmowski. W 1806 r. z optymizmem witał Napoleona i jego armię, rok później otrzymał nominację na członka Izby Edukacyjnej, a potem Dyrekcji Edukacji Narodowej. W czasach Księstwa Warszawskiego brał udział w pracach Warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Jednak po upadku kampanii napoleońskiej, to właśnie ten biskup - przeprowadzając wizytację parafii swojej diecezji - był świadkiem ogromu zniszczeń kościołów, spalonych szkół parafialnych i przytułków dla chorych. Szczególnie dramatyczny był widok ciechanowskiej fary, zamienionej przez Francuzów na piekarnię.

- Kampania napoleońska przyniosła wielkie spustoszenie i nędzę - bardzo ich doświadczyły nasze miasta i parafie. Kościół lepiej wtedy zrozumiał, co niesie ze sobą duch francuskiej rewolucji. Z drugiej strony reformy napoleońskie, m.in. w zakresie prawa cywilnego, pozostały ważne i aktualne do dziś - mówi historyk ks. prof. Michał Grzybowski.


Więcej w najnowszym wydaniu papierowym "Gościa Płockiego" nar 18 na niedzielę 9 maja.