Od Czerwińska aż po Płock wszystkie oczy wpatrzone są w wodowskazy. Nawet jeśli prognozy stają się korzystne, ostatnie słowo należy do Wisły.
Czasami wodowskaz nie wystarczy – na latarni w Kępie Polskiej zaznaczano najwyższe stany wody, która sięgała tu nawet 8 metrów.
Ilona Krawczyk-Krajczyńska /Foto Gość
Mieć za sąsiadkę królową polskich rzek to przywilej, ale to samo sąsiedztwo potrafi napawać lękiem. Przez ostatnie tygodnie sytuacja rozwijała się bardzo dynamicznie. Odczyty wodowskazów z każdym dniem przynosiły raz dobre, raz gorsze wieści. Utrzymujące się stany alarmowe, podtopienia w Płocku, zator lodowy w Kępie Polskiej – Wisła już dawno nie budziła tylu emocji i niepokoju.
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.