Droga Krzyżowa jak elektrowstrząs

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 19.02.2021 22:25

W Dniu Modlitwy i Pokuty za Grzech Wykorzystania Seksualnego, w katedrze płockiej biskup Piotr Libera przewodniczył nabożeństwu Drogi Krzyżowej.

W pasyjnym nabożeństwie w katedrze uczestniczył także biskup Mirosław Milewski. W pasyjnym nabożeństwie w katedrze uczestniczył także biskup Mirosław Milewski.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

W pierwszy piątek Wielkiego Postu, od kilku lat - odpowiadając na apel Ojca Świętego Franciszka - Kościół pości i przeprasza Boga za grzechy wykorzystania seksualnego małoletnich. W katedrze płockiej wraz z księżmi i świeckimi 19 lutego modlili się biskupi Piotr Libera i Mirosław Milewski.

- Panie Jezu, daj nam głębokie zrozumienie prawdy, że w Twoim Kościele "gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki" (1 Kor 12,26). Towarzysząc Ci w tej Drodze Krzyżowej, chcemy uczyć się, jak być wspólnotą ze zranionymi - mówił na początku nabożeństwa biskup Libera.

Krzyż od stacji do stacji nieśli biskupi, księża, siostra zakonna i wierni świeccy. Ich drodze towarzyszyły rozważania przygotowane przez duchownych, psychologów, prawników i osoby skrzywdzone. Padały w nich mocne słowa, jak elektrowstrząsy, aby każdego z uczestników nie pozostawić obojętnym na nieprawość i krzywdę niewinnych, zwłaszcza we wspólnocie Kościoła. W rozważaniach wybrzmiały m.in. takie słowa:

Trudno przychodzi mówić o cierpieniu komuś drugiemu, zwłaszcza obcemu. Trudno się o nim mówi publicznie. Szczególnie o cierpieniu, które dotknęło sfer najintymniejszych, najbardziej osobistych. Trudno się mówi o tym, jak się samemu zostało wykorzystanym seksualnie w dzieciństwie albo wczesnej młodości. I to przez księdza! Zaufanego! Jak się zostało zniszczonym. Potraktowanym jak bezwartościowa rzecz. Jak nic… Każde wspomnienie, a tym bardziej każde wypowiedziane słowo boli, parzy jak ogień. Jest jak wiertło wbijające się w miękki metal albo jak gwóźdź wchodzący w żywe ciało. Rozszarpuje. Niby minęło, ale nie minęło. Cierpienie nie minęło! Jest!

Zakończeniem jednej z medytacji była modlitwa:

Jezu, najczulszy Synu Ojca, Ty wziąłeś swój krzyż dobrowolnie za każdego człowieka. A ja tak bardzo się lękam smutku i bólu. Droga Krzyżowa jest długa, każdy krok będzie przeszyty cierpieniem. Czymże jednak jest mały odcisk na naszej stopie, na który narzekamy? Proszę Cię, zejdź ze mną do piekieł, w które zostałem wprowadzony. A gdy już ze mną tam będziesz - proszę, nie odchodź.

Przebłagalny rys piątkowej modlitwy i jej aktualność podkreślał także dwa dni wcześniej biskup Mirosław Milewski, który w kazaniu w Środę Popielcową stwierdził: - Tegoroczny Post ważny jest także dla Kościoła katolickiego w Polsce, który jest targany różnymi skandalami, które tak nas gorszą i powodują oddalanie się od Niego wiernych, szczególnie ludzi młodych. Jednak jako ludzie Boga patrzymy na zmieniający się świat i sytuację Kościoła w świecie współczesnym przez pryzmat wiary. Tylko żywa wiara pomaga nam iść z nadzieją w przyszłość, właściwie przeżywać szarą rzeczywistość i trudną codzienność. I choć tegoroczny Wielki Post odbywa się w specyficznej aurze i wiele spraw może nam przeszkadzać w jego właściwym przeżyciu, z serca apeluję, byśmy tym bardziej zwrócili się w kierunku Boga - mówił ks. biskup.