Nadszedł czas św. Józefa

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 10.12.2020 23:28

Nie mamy w diecezji żadnego sanktuarium św. Józefa, choć jest on patronem kilku ważnych parafii. Często spogląda z bocznych ołtarzy, z figur i obrazów. Właśnie rozpoczyna się rok jemu poświęcony.

Obraz św. Józefa w bocznym, barokowym ołtarzu w Oborach. Jest on przedstawiony z Dzieciątkiem Jezus na ręku, w drugiej dłoni trzyma laskę patriarchy. Obraz św. Józefa w bocznym, barokowym ołtarzu w Oborach. Jest on przedstawiony z Dzieciątkiem Jezus na ręku, w drugiej dłoni trzyma laskę patriarchy.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Idąc śladem św. Józefa, możemy odkrywać bogate duchowe tradycje miejsc, w których przez wieki pracowali franciszkanie czy karmelici w diecezji płockiej – szczególni czciciele św. Józefa.

Co ciekawe, najstarszym kościołem dedykowanym św. Józefowi w diecezji jest poreformacka świątynia w Pułtusku. Więcej - wydaje się, że obraz czczony tam w głównym ołtarzu, a więc i kult z nim związany, jest nawet starszy niż ten w Kaliszu, bo sięga roku 1648. Wtedy położono kamień węgielny kościoła, a reformaci zaczęli szerzyć kult św. Józefa.

Jeden z najpiękniejszych wizerunków świętego spotykamy w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach. Jest on otoczony szczególną czcią karmelitów i pielgrzymów, o czym świadczy srebrna sukienka na obrazie.

O kult św. Józefa w Oborach bardzo się troszczył karmelita pochodzący z okolic Obór, o. Albert Urbański. Przeżył on wojnę w obozie w Dachau, później w Kaliszu zakładał Towarzystwo św. Józefa. Tam spotykał się co roku z grupą księży, którzy przeżyli obóz koncentracyjny i którzy swoje szczęśliwe ocalenie przypisywali właśnie św. Józefowi. W grupie tych księży byli również ks. Lech Grabowski, wieloletni dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Płocku i ks. Zenon Kawiecki, dawny proboszcz w Dobrzyniu n. Drwęcą.

W 1717 r., a więc na samym początku istnienia sanktuarium, powstało tam Bractwo św. Józefa. W każdą środę jego członkowie spotykali się na modlitwie przy ołtarzu świętego patrona, a w domach modlili się do niego, zapalając specjalną lampę, znak pamięci i opieki Józefa nad rodziną i domem. Do dziś, niestety, bractwo nie przetrwało, ale do dzisiaj trwa nowenna dziewięciu śród do św. Józefa.

- Powtarzamy często za św. Teresą z Ávili proste zaproszenie: "Idź do Józefa", a sam się przekonasz, jak jest on dobry i skuteczny. On jest potrzebny dla każdego stanu w Kościele: dla żyjących w celibacie i dla rodzin, dla wychowawców, cierpiących i umierających, dla ludzi w rozterce i dla pokrzywdzonych - mówi o. Piotr Męczyński, karmelita z oborskiego sanktuarium.

- Teraz jest najwyższy czas, aby wrócić do św. Józefa, odkryć go na nowo w Kościele i w naszej pobożności - apeluje o. Piotr.

- Patrząc na aktualną duchową sytuację Kościoła w Polsce i w świecie, na kondycję powołań i naszych rodzin, warto ponowić akt zawierzenia św. Józefowi, bo to niezwykły patron na trudne czasy. Pan Jezus poświęcił aż 30 lat swego ukrytego życia św. Józefowi. Ja wierzę, że dziś zbliża się czas św. Józefa, aby on zaczął nas ratować, a my, byśmy się jemu oddali - akcentuje karmelita.