Z niewielkiego Grzebska pochodził wielki Stanisław Grzepski (1524–1570). 1 grudnia mija 450 lat od jego śmierci.
W 2014 r. przy kościele w jego rodzinnej parafii ufundowano pamiątkowy monument.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość
Pisał o nim sam Jan Kochanowski: „Grzebski! Czy łacinnikiem czy Grekiem cię zrobię,/ Waham się, tak ci były znane mowy obie. Lecz ty byłeś Sarmata w językach ćwiczony,/ Umilkły przed twym głosem Greki i Auzony”.
Rzeczywiście, był on człowiekiem odrodzenia, a przez zamiłowanie do studiów przebywał w ważnych ośrodkach akademickich – w Krakowie, Wrocławiu i Królewcu. Jego biograf Henryk Barycz tak opisuje ten etap jego życia: „Nie poddając się oficjalnemu programowi studiów, podjął Grzepski samodzielne studia nad językiem i kulturą antyku, równolegle do tego kierując zainteresowania na aktualne problemy moralne i religijne”. Skłaniał się nawet ku reformacji, ale bardziej jako filozof w życiu i obyczajach. Był rektorem szkoły różnowierczej w Koźminku w Wielkopolsce, ale – jak przypuszcza H. Barycz – z uwagi na ciągłe spory wśród różnowierców powrócił na łono Kościoła katolickiego. Zbliżył się nawet do dwóch wybitnych przedstawicieli reformy Kościoła – Marcina Kromera i Stanisława Hozjusza.
Dostępne jest 28% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.