Zainspirowani kard. Wyszyńskim

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 23.11.2020 01:01

Duchowo przy prymasie Stefanie Wyszyńskim: przy jego myśli i gorliwości pasterskiej, świadectwie i głębokiej modlitwie zatrzymała się Akcja Katolicka Diecezji Płockiej na wirtualnym sympozjum.

- Życie ks. prymasa, jego dzieło i świętość głęboko wybrzmiały w naszym życiu. To dlatego wciąż do niego wracamy - mówiła na rozpoczęcie sympozjum Akcji Katolickiej jej prezes Wiesława Winiarska. - Życie ks. prymasa, jego dzieło i świętość głęboko wybrzmiały w naszym życiu. To dlatego wciąż do niego wracamy - mówiła na rozpoczęcie sympozjum Akcji Katolickiej jej prezes Wiesława Winiarska.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Tak naprawdę były to trzy wystąpienia osób znających kard. Wyszyńskiego i kontynuujących oraz utrwalających jego duchowe dzieło: mówił o nim świadek jego życia i posługi o. Gabriel Bartoszewski, wicepostulator procesu beatyfikacyjnego prymasa, Beata Mackiewicz z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego i Piotr Dmitrowicz, dyrektor Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Świątyni Opatrzności w Warszawie.

- Życie ks. prymasa, jego dzieło i świętość głęboko wybrzmiały w naszym życiu. Przez tegoroczne sympozjum, nawet jeśli przeżywane wirtualnie, chcieliśmy się zatrzymać nad wielkością i tajemnicą jego posługi w Kościele i ojczyźnie – mówili ks. Krzysztof Jończyk, diecezjalny asystent kościelny Akcji Katolickiej i jej prezes Wiesława Winiarska.

Od naocznego świadka ostatnich lat życia prymasa i człowieka, który "od wewnątrz" w procesie beatyfikacyjnym zbliżył się do kard. Wyszyńskiego – o. Gabriela Bartoszewskiego członkowie Akcji Katolickiej lepiej poznali prymasa. Ale nie był to systematyczny wykład o jego biografii, ale właśnie świadectwo. - Po raz pierwszy spotkałem ks. prymasa w listopadzie 1956 r. na Jasnej Górze. Przyjechał tam wyraźnie wychudzony, ale pełen ducha, po okresie trzyletniego internowania. Potem, w 1978 r. trafiłem jako pracownik do Sekretariatu ks. Prymasa na Miodowej – wspominał kapucyn.

W swym świadectwie podkreślał człowieczeństwo kandydata na ołtarze. – Nigdy nikogo z nas nie pominął, z każdym się przywitał. Gdy był na jakimś spotkaniu, nie tylko powagą swego autorytetu i funkcji, ale także bogatym językiem i głębokim doświadczeniem ubogacał wszystkich – wspominał.

O. Bartoszewski przypomniał także ostatnie słowa kardynała: gdy przyjmował sakrament namaszczenia chorych wyznał, że "jest uległy woli Ojca i Syna, i że w całym życiu był uległy Duchowi Świętemu, a całe jego życie duchowe było ukryte w Trójcy Świętej". Prosił też wszystkich o przebaczenie. Gdy 22 maja spotkał się po raz ostatni z członkami Rady Stałej Episkopatu wyznał, że nigdy nie zgrzeszył aktem niewiary przeciwko Bogu. I dodał na koniec: "Wszystkim pozostawiam moje serce".

Skąd prymas czerpał świętość i duchowe siły? O. Gabriel wskazał na rodzinę, wiernie przeżywane powołanie i wytrwałość w stawianych sobie wymaganiach. Zwrócił uwagę, że w czasie internowania człowieczeństwo i świętość prymasa krystalizowały się przez skrupulatną wierność codziennej regule życia, pracy i intensywnej modlitwie.

- Ciekawe, że w czasie pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny w 1979 r., kardynał towarzyszył papieżowi na początku i na jej zakończenie, zaś na pozostałych jej etapach był dyskretny i stał z boku, nie narzucał się. To też świadczyło o jego wielkości i pokorze – wskazał o. Bartoszewski.

Na inny wymiar pracy duszpasterskiej ks. prymasa, relacji z ludźmi i wizji jego nauczania zwróciła uwagę Beata Mackiewicz z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Przybliżyła ona jego zaangażowanie w formację kobiet w czasie wojny i po jej zakończeniu. Dlaczego akurat kobiety? – Bo ks. Wyszyński chciał, aby duchowo odnowione i silne polskie kobiety były w stanie udźwignąć budzącą się do życia po wojnie Polskę. Gdy w czasie okupacji przebywał w Laskach k. Warszawy, i był kapelanem powstańców warszawskich chciał, aby one szły do walczących z różańcem. To miała być przede wszystkim krucjata modlitewna, aby z duchowym orężem iść do powstańców i warszawiaków. Więcej, to była wizja i heroiczna misja kobiety, jaką widział przyszły prymas. To dlatego przy nim zrodził się później instytut dziś noszący nazwę Instytutu Prymasa Wyszyńskiego – mówiła B. Mackiewicz.

Piotr Dmitrowicz, dyrektor muzeum w Świątyni Opatrzności w Warszawie opowiedział o tej istniejącej od niedawna placówce kultury. – Muzeum obejmuje 104 lata z historii Polski, a dokładnie okres od 1901 do 2005 r., czyli od urodzin Stefana Wyszyńskiego do śmierci Karola Wojtyły. Nasze muzeum opowiada o tych dwóch wielkich Polakach, ale w taki sposób, aby odbiorca tych treści chciał konfrontować się ich wizją i misją, aby dziś stawać się "solą ziemi i światłem świata". To dlatego muzeum zaadaptowało nowoczesne środki wyrazu, zwłaszcza obraz i muzykę. Pamiętajmy, że nikt inny, tylko ci dwaj wielcy Polacy, bardzo zjednoczyli nasz naród – akcentował dyrektor muzeum.

O nowej formie dorocznego spotkania członków Akcji Katolickiej informowała wcześniej Wiesława Winiarska, prezes Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej Diecezji Płockiej. Co najważniejsze, w nowych warunkach i obostrzeniach, katolikom świeckim nie zabrakło inicjatywy i pomysłowości.

"O zaangażowaniu świeckich w latach przedwojennych mówiły sztandary naszej organizacji domy Akcji Katolickiej, zjazdy, spotkania, akademie i uroczyste celebry. Wierni tej spuściźnie podejmujemy również dzisiaj trud naszej pracy formacyjnej oraz działań w służbie Kościoła pod tym samym hasłem »Odnowić wszystko w Chrystusie«. W naszych parafialnych oddziałach Akcji Katolickiej proporcjonalnie do możliwości i gorliwości i zaangażowania podejmujemy również dzisiaj różnorakie wysiłki by uczcić Chrystusa Króla, wypraszać potrzebne łaski przez pośrednictwo św. Jana Pawła II - patrona Akcji Katolickiej w Polsce oraz bł. abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego - naszego pasterza męczennika - patrona Akcji Katolickiej Diecezji Płockiej.

W ostatnich latach spotykaliśmy się w wymiarze diecezjalnym w bazylice katedralnej na Eucharystii oraz w Opactwie Pobenedyktyńskim na okolicznościowych sympozjach naukowych. Niestety panująca pandemia odciska swoje piętno w życiu wspólnot parafialnych i naszych oddziałów, uniemożliwiając podjęcie wielu planowanych inicjatyw i spotkań. Tegoroczne sympozjum, które zaplanowaliśmy w hołdzie wielkiemu prymasowi kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu Prymasowi Tysiąclecia nie może się odbyć w tradycyjnej formie" – napisała W. Winiarska.

Zwieńczeniem godzinnego spotkania było złożenie kwiatów na grobie przyszłego błogosławionego w archikatedrze warszawskiej i chwila modlitwy.