W czasie pandemii i protestów przedstawiciele Kościołów żyjących w Płocku mówią jednym głosem.
▲ Na Tumskim Wzgórzu (od lewej): ks. Eliasz Tarasiewicz, ks. Szymon Czembor, bp Maria Karol Babi, bp Piotr Libera.
Archiwum Jana Waćkowskiego
Wokół katedry, która ucierpiała w dniach protestów, zjednoczyli się duchowni ewangelicki, prawosławny, mariawicki i katolicki: „Jesteśmy głęboko zaniepokojeni tym, co wydarzyło się w ostatnich dniach wokół nas, a mianowicie niszczeniem elewacji kościołów, często zabytkowych, oraz zakłócaniem nabożeństw w różnych świątyniach” – napisali w oświadczeniu.
Przypomnieli, że szanują prawo ludzi do wyrażania własnych poglądów, ale „nie wolno w imię jakichkolwiek idei niszczyć czyjegoś mienia – w tym także miejsc kultu jakiegokolwiek wyznania czy religii, a także zakłócać nabożeństw”. Jak zauważyli, płocka katedra łączy wszystkich.
Podziękowali proboszczowi tej świątyni za wymowny gest, bo gdy sprawcy napisu na murze katedry zgłosili się do niego i wyrazili skruchę, on wycofał zawiadomienie na policję w tej sprawie. W ten sposób – jak piszą duchowni różnych wyznań – „ks. proboszcz pokazał, że nawet w tak trudnej sytuacji można szukać wyjścia w duchu miłości bliźniego, a nie nienawiści”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.