Gdzie przepaści i wieża miłosierdzia

Ks. Włodzimierz Piętka

|

Gość Płocki 40/2020

publikacja 01.10.2020 00:00

Siostra Diana Kuczek, nowa przełożona w klasztorze Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia na płockim Starym Rynku, opowiada o swojej zakonnej patronce i o apostolacie, który dotyczy każdego człowieka.

Ks. Włodzimierz Piętka: Po siostrze Gonzadze, Bernardzie, Reginie, Klawerze, Mirosławie została Siostra nową przełożoną domu sióstr na Starym Rynku. Pewnie wielu intrygują zakonne imiona sióstr, stąd moje pytanie: skąd się wzięło siostry imię Diana?

S. Diana Kuczek: Moje imię zakonne wzięło się od bł. Diany Andalo, włoskiej dominikanki żyjącej w XII w., która śluby zakonne złożyła na ręce św. Dominika. Mimo sprzeciwu swego ojca wstąpiła do klauzurowego zakonu dominikanek i założyła wiele nowych fundacji. Czytałam o niej, gdy miałam wstąpić do zgromadzenia. Pomyślałam wtedy, że początki jej powołania zakonnego przypominają trochę moją historię. Bardzo mi było bliskie to, co ona przeżywała, a także jej duchowa siła i wierność pragnieniu, które nosiła w sercu. Łączyła ją też przyjaźń z bł. Jordanem z Saksonii, wybitnym teologiem i bezpośrednim następcą św. Dominika na stanowisku generała zakonu dominikanów. W swych listach do bł. Diany często odwoływał się on do miłosierdzia. Imię „Diana” (łac. divina) znaczy „należąca do Boga”.

Czego jeszcze możemy się dowiedzieć o nowej przełożonej?

Pochodzę z diecezji tarnowskiej, w zgromadzeniu jestem od 21 lat. Przez ten czas przebywałam przede wszystkim w Krakowie-Łagiewnikach, posługując głównie w Stowarzyszeniu Apostołów Bożego Miłosierdzia „Faustinum”. Od początku byłam związana z tym dziełem, angażując się w formację osób świeckich skupionych wokół sanktuarium, w prelekcje, rekolekcje i inne akcje apostolskie, m.in. w kongresy Bożego Miłosierdzia organizowane w różnych krajach i na różnych kontynentach. W tym czasie wiele się działo wokół kultu Bożego Miłosierdzia, począwszy od kanonizacji s. Faustyny Kowalskiej, papieskich wizyt w Łagiewnikach, Roku Miłosierdzia. Cieszę się, że byłam świadkiem tych wydarzeń, które zapalały mnie do gorliwszego apostolstwa. Z wykształcenia jestem doradcą rodzinnym, dlatego posługiwałam też w poradnictwie duchowym, które działa przy sanktuarium w Łagiewnikach.

Minął pierwszy miesiąc spędzony w Płocku. Czy to pierwszy pobyt Siostry w tym mieście? Czy Płock podoba się nowej przełożonej?

Bywałam w Płocku już wcześniej, ale tylko przejazdem. Teraz jestem na dłużej i jestem tym miastem zachwycona. Urzeka mnie jego historyczne bogactwo i piękne położenie nad Wisłą. Wydaje mi się, że nieprzypadkowo Pan Jezus wybrał to miejsce, aby stąd – ze skarpy wiślanej – konkretniej wybrzmiało Jego zaproszenie, aby się „rzucić w przepaść Bożego miłosierdzia”. To przesłanie, aby iść do całej ludzkości z Bożym miłosierdziem, choć w Płocku objawione, jest przecież uniwersalne.

Zbliża się ważna 90. rocznica objawienia wizerunku Pana Jezusa Miłosiernego św. s. Faustynie. Jak, zdaniem Siostry, powinniśmy rozumieć przesłanie tego miejsca i przeżywać tę rocznicę?

Duchowość św. s. Faustyny dotyczy każdego człowieka, sytuacji i miejsca, w którym on żyje, ale Płock został wybrany przez Pana Jezusa. To miejsce ma przypominać światu o Bogu miłosiernym, ma Go ukazać i budzić do ufności i miłosierdzia. Ponieważ tu został objawiony obraz Jezusa Miłosiernego, to właśnie w Płocku trzeba niestrudzenie ukazywać prawdziwy obraz Boga miłosiernego. Jest to wyzwanie również dla samego miasta, bo tu rozpoczęła się prorocka misja świętej. Warto, żeby nasze miasto odczytało swoją misję na nowo w tym świetle. Gdy byłam w Australii i spotykałam tam czcicieli Bożego Miłosierdzia, to oni pytali mnie o Płock. Tak, świat wie o Płocku, ale czy Płock wie o tym, że jest znany jako „miasto miłosierdzia”? Jeśli chodzi o przeżywanie samej 90. rocznicy objawienia obrazu Jezusa Miłosiernego, ważne jest, by nie zabrakło tego, co najistotniejsze: aby dusze skryły się w promieniach wypływających z przebitego boku Jezusa, a więc aby był to uprzywilejowany czas korzystania z sakramentów pokuty i Eucharystii. Z pewnością ta 90. rocznica wciąż będzie przebiegać w cieniu pandemii koronawirusa. Może to niepowtarzalna okazja, aby odkryć wizerunek Jezusa Miłosiernego, który zaprasza nas do tego, by lęk i niepewność zwyciężać ufnością?• wlodzimierz.pietka@gosc.pl

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.