Drukuj
Przeżyj to sam
– Dla mnie to czas, gdy jestem ja i Bóg, i gdy możemy pogadać szczerze i do bólu… – mówi jeden z liderów Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, która została zorganizowana w tym mieście po raz trzeci.
▲ Część osób niosła przyczepione do plecaków ręcznie robione krzyże; każdy zabrał też to, co niewidoczne – intencje.
Agnieszka Małecka /Foto Gość
W piątkowy wieczór, gdy większość ludzi odpoczywała po całym tygodniu pracy, grupa ponad 50 płocczan zdecydowała się na spore fizyczne i duchowe wyzwanie.
Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.