Bolesna, która widzi zmartwychwstanie

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 15.09.2020 15:19

Obory i Poniatowo to najważniejsze miejsca kultu Matki Bożej Bolesnej w diecezji płockiej.

Bolesna, która widzi zmartwychwstanie   Obory, 18.03.2015 r. Cudowna figura Matki Bożej Bolesnej. ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

Niewielka, wyrzeźbiona w lipowym drewnie politurowanym Pieta oborska powstała na przełomie XIV i XV wieku. Prawdopodobnie pochodzi z bydgoskiego środowiska rzeźbiarskiego, bo rzeźba należała pierwotnie do klasztoru karmelitów w Bydgoszczy. Stamtąd na początku XVII stulecia została przeniesiona do Obór, do nowo powstałego klasztoru ufundowanego przez małżonków Rudzowskich, właścicieli tutejszego majątku.

Od chwili pojawienia się w klasztorze, na ziemi dobrzyńskiej, rzeźba Matki Bożej Bolesnej trzymającej na kolanach ciało Syna cieszy się niesłabnącym kultem. Jak podkreślają ojcowie karmelici, kustosze sanktuarium, Pieta umieszczona w ołtarzowym tronie jest największym skarbem tego miejsca. W 1976 r. sługa Boży prymas Stefan Wyszyński w otoczeniu 20 tys. wiernych nałożył Piecie oborskiej papieskie korony.

W rzeźbie zwraca uwagę nieproporcjonalnie małe ciało Jezusa, które trzyma na kolanach Maryja. Historycy sztuki uważają, że przypomina ono ciało 12-letniego chłopca, a nie 33-letniego mężczyzny... A może to aluzja do Ewangelii o zagubieniu Jezusa w świątyni i o jednej z boleści Matki Bożej? A może to jakaś podpowiedź dla tych wszystkich, których nastoletnie dzieci buntują się, gubią czy – nie daj Boże – giną...?

– Moją uwagę zwracają wyraźnie krwawiące stygmaty na ciele Pana Jezusa oraz przebite na wylot Jego dłonie i stopy. Kto doznaje cierpienia, tu znajdzie swoje miejsce. Od Matki Bożej Bolesnej nauczy się łączyć swoje bóle z męką Pańską – mówi o. Piotr Męczyński, karmelita z Obór.

Gdy dwa lata temu do Obór przybył znany ewangelizator z Indii o. James Manjackal, tak mówił o cudownej figurze: – Popatrzcie na Pietę z Obór i zastanówcie się, co widzi Maryja, gdy patrzy na ciało martwego Jezusa? Widzi Go umarłego, ale też zmartwychwstałego, widzi Kościół, który jest Jego mistycznym ciałem, i widzi tych, którzy odchodzą od wiary i miłości. To nad nimi płacze dziś Maryja – mówił o. James w czasie spotkania ewangelizacyjnego w Oborach. Wtedy też przekonywał zgromadzonych o współcierpieniu Matki Bożej i Jej uczestnictwie w smutkach i troskach ludzi współczesnych.

– Tak, ona się smuci tymi, którzy żyją w grzechach, zwłaszcza smucą ją księża żyjący bez łaski uświęcającej. Bardzo smuci ją każdy, kto wchodzi w stan potępienia, kto żyje w niemoralności i rozpuście – akcentował ewangelizator z Indii.

Od ponad 100 lat przed oborską Pietą pielgrzymi odmawiają modlitwę, która jest pobożną i przejmującą próbą odczytania wymowy przedstawienia Matki Bolesnej z Synem:

Nie odwracałaś nigdy, Maryjo, łaskawego, acz bolesnego Twego oblicza od tych, co z ufnością i wiarą przychodzili wzywać Twej pomocy. Słyszałaś zawsze jęki nieszczęśliwych, widziałaś łzy serc boleścią i smutkiem przepełnionych. Więc i my, Matko Bolesna, ufając nieprzebranej dobroci Twojej, mamy nadzieję, że nas nie odrzucisz od siebie, ale wysłuchasz prośby i modlitwy nasze, pocieszysz w smutku i cierpieniach naszych.

Bolesna, która widzi zmartwychwstanie  

W głównym ołtarzu kościoła parafialnego w Poniatowie jest umieszczony słynący cudami obraz Matki Bożej Bolesnej. Jak podają historycy sztuki, mógł on powstać w pierwszej połowie XVII wieku. Autor malowidła jest nieznany. Obraz został namalowany w stylu manierystycznym, z pewnymi elementami malarstwa renesansowego, a nawet gotyckiego. Znawcy przedmiotu uważają, że obraz wyszedł z warsztatu, który działał prawdopodobnie w XVII w. na terenie Mazowsza. Potwierdzeniem tej hipotezy są pewne podobieństwa z obrazami w stallach kościoła w Dobrzykowie, które pochodzą z nieistniejącej już świątyni sióstr norbertanek w Płocku.

Obraz przedstawia scenę po zdjęciu Chrystusa z krzyża. Matka Boża siedzi na skale, trzymając na kolanach ciało zmarłego Syna. Głowa Jej jest lekko odwrócona w lewo, zaś zapłakane oczy są wzniesione ku górze. Ten gest rozpaczy podkreśla lewa ręka zgięta w łokciu z otwartą dłonią uniesioną jak do modlitwy.

Mimo zwyczajowo przyjętej nazwy obrazu brak jest w jego treści elementów typowych dla ikonograficznego przedstawienia Matki Boskiej Bolesnej, czyli mieczy przebijających Jej serce.

– Maryja wznosi do góry swe ręce: w geście bólu i modlitwy, jakby zwracała się do Boga z bolesnym pytaniem: co zrobili mojemu Synowi? – mówi pochodzący z Poniatowa i dobrze znający historię tego miejsca ks. prał. Tadeusz Zaborny.

– Piękno tego kościoła i obrazu Matki Bożej zachwyca i duchowo pociąga, dlatego akurat w tym czasie epidemii zaczęliśmy szczególną nowennę do Matki Bożej w każdą środę – mówi ks. proboszcz Krzysztof Stępniak.