Nie rezygnujmy z pielgrzymki, ale...

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 27.06.2020 23:57

Koronawirus nie przerwie pątniczej tradycji. O tym, jak będzie wyglądała tegoroczna diecezjalna pielgrzymka na Jasną Górę, mówi ks. Jacek Prusiński, główny przewodnik pielgrzymki.

Ks. Jacek Prusiński na pielgrzymim szlaku. Ks. Jacek Prusiński na pielgrzymim szlaku.
Agnieszka Otłowska /Foto Gość

Rodzi się wiele pytań, bo jak pogodzić pątniczego ducha i grupowe pielgrzymowanie z obostrzeniami w czasie COVID-19? W tym roku z pewnością zobaczymy pielgrzymkę, jakiej do tej pory jeszcze nie było.

ks. Włodzimierz Piętka: Skąd wziął się pomysł, aby tegoroczna pielgrzymka była sztafetą?

ks. Jacek Prusiński: Chcieliśmy przede wszystkim podtrzymać tę pątniczą tradycję, aby nie przerwał jej także trudny czas epidemii. Nie może ona wyruszyć w tradycyjnej formie, dlatego zrodził się pomysł sztafety grup. Będziemy szli tradycyjną trasą, ale każdego dnia będą wymieniały się grupy: jedna grupa odjedzie wieczorem, następna przyjedzie rano na szlak. Chodzi o to, aby poszczególne grupy mijały się między sobą i aby nie spotykała się zbyt duża liczba ludzi na szlaku. Zrezygnowaliśmy z noclegów na trasie i ograniczyliśmy do minimum wspólne momenty pielgrzymowania. To będzie więc pielgrzymowanie z domieszką nowości, tego jeszcze na pielgrzymce nie było, ale idąc za wytycznymi sanitarnymi, chcieliśmy zwłaszcza uniknąć wspólnych noclegów i toalety.

Czy Ksiądz wie, jak ten pomysł został przyjęty wśród pielgrzymów?

Chyba dobrze, bo wiem od księży przewodników, że jest duże zainteresowanie taką formą pielgrzymki. Ale znowu podkreślę: bardzo mi zależy na tym, aby w tym roku ściśle zachowywać dyscyplinę i przestrzegać ustalonych zasad, chodzi bowiem o roztropne pielgrzymowanie. Będziemy więc ściśle uważać, aby wszyscy wędrujący byli zapisani i byli znani pielgrzymkowej służbie informacyjnej. To jest ważne dla porządku i bezpieczeństwa sanitarnego. Nikomu nie chcemy zakazywać pójścia na pielgrzymkę, ale prosimy o rozsądne decyzje i wyrozumiałe podejście do obecnej sytuacji. Nie chodzi bowiem o to, aby iść maksymalnie wielką grupą. Nie chcemy dokonywać selekcji, kto ma iść, a kto nie, ale bardzo prosimy, aby na pielgrzymkę w tym roku nie zapisywać dzieci do 15. roku życia i osób powyżej 60. roku życia. Na spotkaniu księży przewodników ustaliliśmy, że z każdej grupy na szlak przyjedzie autokar pątników.

Próbuję sobie to wyobrazić, jak będzie wyglądało to pielgrzymowanie w grupie, a jednocześnie z zachowaniem pewnych odległości między pątnikami…

Być może ta pielgrzymka będzie przypominała bardziej pielgrzymowanie do Santiago, bardziej indywidualne niż grupowe, jak to miało dotychczas. Inna też będzie dyscyplina czasowa w drodze. Będziemy przestrzegali odległości między poszczególnymi pątnikami. Praktycznie wspólnymi spotkaniami w ciągu dnia będzie Eucharystia i obiad, ale jeśli chodzi o posiłki będą one dystrybuowane w innej formie niż dotychczas. Prawdopodobnie na początku każdego dnia będziemy mierzyć temperaturę wszystkim przyjeżdżającym na pielgrzymkę.

Te wszystkie obostrzenia sprawiają, że na pielgrzymkę nie pójdzie wielu pątników. Co w zamian można im zaproponować?

To ogromna szansa dla promocji w naszych parafiach pielgrzymki duchowej i spotkań modlitewnych w kościołach, które będą się odbywać od 6 do 14 sierpnia, o 21.00, w godzinie Apelu Jasnogórskiego. Już wkrótce do wszystkich parafii dotrą modlitewniki duchowego pielgrzyma. Ale jest też moja prośba do tych wszystkich, którzy wybiorą się na szlak, aby przejść ten jeden dzień ze swoją grupą. Zachęcam, aby przez pozostałych osiem dni pielgrzymki, ci piesi pątnicy "stali się duchowymi". Przecież pielgrzymujemy nie przez jeden, ale przez dziewięć dni. Zachęcam, aby w rejonach spotykać się na wieczornej modlitwie wraz z przewodnikiem danej grupy. Myślę, że tak intensywnie i duchowo przeżyta pielgrzymka pomoże nam czym prędzej powrócić na normalny pątniczy szlak w przyszłości.