Kapłaństwo dane i ofiarowane

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 06.06.2020 20:03

Święceniom kapłańskim i misyjnemu posłaniu w katedrze płockiej przewodniczył biskup Piotr Libera.

Nałożenie krzyża jest momentem posłania nowego misjonarza do pracy ewangelizacyjnej. Nałożenie krzyża jest momentem posłania nowego misjonarza do pracy ewangelizacyjnej.
ks. Włodzimierz Piętka /Foto Gość

W ludzkiej matematyce, w tym roku nasza diecezja otrzymała tylko dwóch neoprezbiterów i ofiarowała Kościołowi misyjnemu jednego kapłana.

W ludzkiej kalkulacji: ilu kapłanów diecezja otrzymuje, a ilu oddaje, wydaje się to minimum, jakby groszem. Ale trzeba czytać Ewangelię z tej soboty – dnia święceń, aby zrozumieć kto dał najwięcej i kogo pochwalił Jezus.

Pan usiadłszy naprzeciw skarbony, przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich:Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony (Mk 12, 41-43).

Sakramentalne gesty i słowa czynią z liturgii święceń jeden z najbardziej poruszających obrzędów. Tak było 6 czerwca w katedrze, gdy bp Piotr Libera udzielił święceń kapłańskich Piotrowi Adamiakowi z parafii Szyszki k. Pułtuska i Krzysztofowi Węglickiemu z parafii Duczymin k. Chorzel. W czasie liturgii ks. Kamil Kowalski otrzymał krzyż misyjny, z którym pojedzie do pracy duszpasterskiej na Jamajce. Będzie pierwszym kapłanem diecezji płockiej w tamtej części świata.

- We dwóch bez wahania możecie iść do 800 tysięcy mieszkańców naszej diecezji. Dacie radę, jeśli porwiecie za sobą innych, porwiecie młodych, którzy pójdą w wasze ślady. Takie jest moje przesłanie dla was na dzisiaj: nie przejmujcie się, nie będziecie bezrobotnymi, bądźcie gotowi siać! – mówił do święconych bp Piotr.

I prosił ich: - Traktujcie waszą posługę na serio. Odnawiajcie każdego dnia decyzję, którą dzisiaj – w dniu waszych święceń - podejmujecie; decyzję, która będzie służbą, ma być służbą Bogu i ludziom, a z powodu zmęczenia lub innych trudnych doświadczeń nieraz upodobni się do codziennego dźwigania krzyża. I nie mówcie nigdy, że wasz Kościół, wasz biskup o tym trudzie, służbie i krzyżu wam nie mówił!

Przestrzegał, aby ich posługa kapłańska nie wiodła do pychy i pokusy wynoszenia się nad innych. - Wiara prostych ludzi nie jest w żaden sposób niższa, mniej wartościowa od wiary uczonych. Więcej, to właśnie ona często przynosi obfitsze owoce – akcentował biskup.

I dawał im wskazówki na progu kapłańskiego życia: - Z drżeniem serca sprawujcie każdą Mszę św., każdą! Celebrujcie w niej zawsze Pana, a nigdy siebie! Wiernie sprawujcie Liturgię Godzin – nasz kapłański czas karmienia się Pismem i świętą Tradycją Kościoła. Ceńcie sobie adorację, tak jak nauczyliście się cenić ją w seminarium – mówił.

Biskup Piotr w swej homilii odniósł się do Ewangelii św. Marka (12, 38-44), a zwłaszcza do przestrogi Pana Jezusa względem uczonych w Piśmie: "Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach". W kontekście tych słów Ewangelii biskup prosił neoprebiterów: - Chodźcie, proszę was, jak najczęściej w sutannie, w koloratce, ale nigdy nie wykorzystujcie ich dla schlebiania własnemu "ja". Znajcie swoją wartość, ale nie daj Boże, aby kapłaństwo służyło Wam do zajmowania "pierwszych krzeseł", do stawiania się ponad innymi. Owszem, kapłaństwo to wielka godność, ale sami wiemy, w jak glinianych naczyniach przez nas niesiona. Owszem, my, księża, naprawdę pracujemy - ale nasi wierni też. Owszem, niekiedy gnębi nas zwykła, ludzka samotność, ale oni muszą niekiedy żyć w pięć, siedem osób na 42 metrach kwadratowych. Owszem, poświęcamy się, ale oni też bardzo się poświęcają, gdy chcą uczciwie do czegoś dojść, wychować dzieci, ustrzec rodzinę przed zarazą, zdobyć mieszkanie, mieć grosz na przysłowiowy chleb czy lekarstwo. Dostrzegajcie ich troski, zapracowanie, depresje, nerwice, zmęczenie, troskę o dzieci,trudności w radzeniu sobie z tyloma problemami życia. Współczujcie, pomagajcie, przytulajcie do Serca Jezusowego, uczcie zmiany perspektywy, tego, że nawet pośród największych trudności można być silnym duchem – zachęcał ks. biskup.

- Tej zmiany perspektywy uczy nas dzisiaj Pan, siadając naprzeciw skarbony w świątyni jerozolimskiej i przypatrując się – przypatrując się, jak tłum wrzucał do niej pieniądze. "Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: »Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich«".

- Uczcie się tego Jezusowego przypatrywania się… Uczcie się Jezusowym, ewangelicznym wzrokiem patrzeć na sprawy tego świata. Troszczcie się o ducha, o sumienia Polaków. Kontynuujcie wielką pracę, którą od wieków wykonują na tej ziemi kapłani, ucząc głębi duszy i prostoty serc. Uczcie tego, czekając na wiernych w sakramencie pokuty i pojednania. Czekając! – powtarzam. Ani świat, ani ci, którzy dzisiaj tak chętnie kłaniają się bożkom o imionach: popularność, sondaże, sukces, rozgłos, nie dostrzegą wartości tej pracy. Nie zważajcie na to! Kształtujcie czułą tkankę sumień. Wytrwale uczcie pomnażania dobra i nazywania zła złem. Także w naszych kapłańskich szeregach. Także tutaj! Wpatrzeni w Chrystusa, żyjcie życiem skromnym, solidarnym z wiernymi, do których będziecie posłani. Skromnym, solidarnym, do cna uczciwym – powtarzam – mówił z mocą biskup płocki.

Główny celebrans liturgii święceń zwrócił się także do ks. Kamila Kowalskiego, który otrzymał krzyż misyjny i posłanie do pracy duszpasterskiej na Jamajce: - Bądź dobrym ambasadorem Pana Jezusa na Jamajce, jak byłeś Jego żarliwym pracownikiem w winnicy św. Marcina w Gostyninie i u św. Anny w Serocku. Niejeden pomyśli, że posyłam Cię dzisiaj do raju. Jamajka, to przecież Karaiby, słońce, błękit oceanu, Usain Bolt i regge. Ale ty już dobrze wiesz, że jest i mroczna strona tego raju. Ponad 80 procent Jamajczyków żyje w biedzie. Wciąż dochodzą stamtąd wieści morderstwach, strzelaninach, gwałtach i kradzieżach. Kościół katolicki aż do połowy XIX wieku był na Jamajce zakazany, a i teraz katolików jest tam garstka. Idziesz więc, Księże Kamilu, po prawdziwą lekcję praktycznego miłosierdzia i lekcję ekumenizmu. Będziemy z tobą! Bądźmy, bracia i siostry, z nim! – akcentował ks. biskup.

Liturgię rozpoczęła modlitwa do Ducha Świętego "Veni Creator Spiritus", a następnie, po Ewangelii dialog rektora seminarium z biskupem: "Święta Matka Kościół prosi, abyś tych naszych braci wyświęcił na prezbiterów…".

Po homilii każdy z kandydatów do święceń swe złożone dłonie składał w dłonie biskupa i przyrzekał mu cześć i posłuszeństwo. Sugestywnym momentem święceń był śpiew litanii błagalnej, w której wzywano orędownictwa wszystkich świętych. W tym czasie kandydaci do święceń leżeli na posadzce katedry. Następnie biskup płocki włożył na każdego z nich ręce i odmówił modlitwę konsekracyjną.

Ubrani w stułę i ornat – strój właściwy kapłanom – zostali namaszczeni Krzyżmem św. oraz otrzymali z rąk biskupa patenę z chlebem i kielich z winem. Biskup przekazał im również pocałunek pokoju. W liturgii święceń uczestniczył również biskup Mirosław Milewski.

Inny wymowny moment miał miejsce na zakończenie Mszy św., gdy ks. Kamil Kowalski, pochodzący z Płocka kapłan z 6-letnim stażem, otrzymał z rąk biskupa płockiego krzyż misyjny i posłanie do pracy misyjnej na Jamajce. Nowemu misjonarzowi towarzyszyli dyrektor i przyjaciele z Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie. – Dziękuję, że ksiądz biskup mimo braków w szeregach kapłańskich w diecezji, dzieli się hojnie z Kościołami, które są jeszcze w większej potrzebie – mówił ks. Kamil. Nowy misjonarz, pierwszy płocki misjonarz na Jamajce otrzymał od biskupa płockiego relikwie św. Jana Pawła II.