Odpust w czasie epidemii

Ilona Krawczyk-Krajczyńska

publikacja 01.06.2020 16:41

Wielki powrót do konfesjonałów na Zesłanie Ducha Świętego w Smardzewie k. Płońska.

- Tu jest nasza Częstochowa - mówią pątnicy, którzy od lat obchodzą Zielone Świątki w tym miejscu. - Tu jest nasza Częstochowa - mówią pątnicy, którzy od lat obchodzą Zielone Świątki w tym miejscu.
Ilona Krawczyk-Krajczyńska/ Foto Gość

To była pierwsza niedziela, od kiedy przestały obowiązywać limity wiernych w kościołach. Pątnicy nie zawiedli i tym razem, chociaż było ich ok. 40 proc. mniej niż zazwyczaj. Nie przyszły zorganizowane pielgrzymki z okolicznych parafii. – Epidemia epidemią, a Matka Boża jest taka, jak zawsze. Kto wierzy, otrzyma o co prosi. Jestem tu od ponad 50 lat. Dzisiaj też wyruszyłam rano i przeszłam pieszo 10 km, niosąc swoje intencje – mówi pani Irena, pątniczka z Sochocina. Msze św. sprawowane były w świątyni, a nie na placu przed sanktuarium, a Suma odpustowa zakończyła się adoracją Najświętszego Sakramentu. Nie odbyła się procesja eucharystyczna wokół świątyni.

Uroczystościom przewodniczył ks. Andrzej Milewski, dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Płocku, który zachęcał, aby w swojej codzienności zawierzać się działaniu Ducha Świętego. – Przypominając sobie ów pamiętny dzień, kiedy apostołowie zostali umocnieni Duchem Świętym, również my każdego dnia otwierajmy się na to działanie. On umacnia nas w wierze, wspiera w przeciwnościach. Z Bogiem wszystko jest możliwe, dlatego otwierajmy się na działanie Jego Ducha – podkreślał w kazaniu ks. Milewski.

Ks. Henryk Dymek, proboszcz tutejszej parafii, dziękował pielgrzymom, którzy pomimo zewnętrznych trudności dotarli do sanktuarium. – Przybyliście do tego smardzewskiego wieczernika, aby trwać na modlitwie. Duch Święty oświeca nas jak kiedyś apostołów, szczególnie wtedy, kiedy otwieramy serce i oczyszczamy je w sakramencie pokuty. Wierzę, że odejdziecie stąd umocnieni – mówił kustosz sanktuarium.

Uroczystość Zesłania Ducha Świętego była ostatnią niedzielą okresu wielkanocnego, dlatego dla wielu był to dobry moment, aby wyspowiadać się i przyjąć Komunię Świętą. – Jestem zbudowany postawą wspólnoty. Kolejki do konfesjonałów bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły i cieszą. Jest nas mniej, ale spowiedzi było znacznie więcej niż zazwyczaj – dodaje proboszcz.