Mój kościół online

Ilona Krawczyk-Krajczyńska

publikacja 09.04.2020 08:50

W tym roku Orędzie Paschalne usłyszą wszyscy, chociaż w świątyniach nie będzie nikogo - takie możliwości dają wirtualne ambony i internetowe duszpasterstwo, z którymi od marca mierzą się i oswajają zarówno wierni jak i kapłani.

Mój kościół online Tegoroczne uczestnictwo w obrzędach liturgicznych Wielkiego Tygodnia jest wyzwaniem duchowym zarówno dla wiernych jak i duszpasterzy. Katarzyna Matejek /Foto Gość

Przypomnijmy, że bp Piotr Libera wkrótce po ogłoszeniu przez premiera Mateusza Morawieckiego decyzji o wprowadzeniu stanu zagrożenia epidemicznego i w odpowiedzi na komunikat abp. Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, wydał rozporządzenie dla diecezji. Przyłączył się do ogólnopolskiej prośby o pozostanie w domach i do modlitwy przeżywanej w duchowej łączności ze wspólnotą Kościoła za pomocą dostępnych mediów. Udzielił dyspensy od obowiązku uczestnictwa w niedzielnych Mszach św., odwołał rekolekcje w parafiach i wspólnotach. Zgodnie z tym rozporządzeniem diecezjalne kościoły pozostały otwarte w ciągu dnia, a wieczorami kapłani w łączności z wiernymi modlą się o ustanie epidemii.

Od samego początku obowiązywania nowych wytycznych, internet zalała fala ewangelizacyjnych treści. Wielu duszpasterzy od razu rozpoczęło transmisje Mszy św., adoracji Najświętszego Sakramentu czy wieczornego Różańca. Jednym z pierwszych był ks. Zbigniew Paweł Maciejewski, proboszcz parafii w Winnicy k. Nasielska. Kapłan od dawna wykorzystuje potencjał multimediów w swojej pracy duszpasterskiej. – Nagrywam swoje kazania i wrzucam je do sieci. Ludzie poszukują takich treści. Wiem też, że korzystają z tego księża, czerpiąc inspiruje dla swoich parafii. Przykład ostatnich tygodni pokazał, że nawet jeśli się czegoś nie lubi, tak jak ja nie jestem przekonany do Facebooka, to tylko dzięki jego zasięgom możliwe było szybkie informowanie ludzi o zaistniałych zmianach. Działania w sieci trzeba potraktować jako narzędzie, które umożliwia dotarcie do ludzi – mówi proboszcz z Winnicy.

Lata funkcjonowania w przestrzeni internetowej wyczuliły go na potrzeby wiernych, więc widząc emocje i niepokój jakie zrodziły się w ostatnim czasie, napisał poradnik "Jak przeżyć i zachować wiarę gdy zabraknie kościoła i księdza". Jest to przewodnik dla ludzi wierzących, którzy pragną zachować i rozwinąć swoją wiarę w trudnych czasach. Znalazły się tam wskazówki mające pomagać pielęgnować domowe kościoły oparte na słowie Bożym i budować świadomość tego, że Bóg przychodzi do człowieka na wiele sposobów. Druki ks. Maciejewski kolportuje wśród swoich parafian a także udostępnia na stronie Fundacji Nasza Winnica.

Dla dobra wspólnoty parafialnej wielu duszpasterzy musiało przełamać swoje lęki i wyjść na "wirtualną ambonę". To prawda, że odpowiedzialność za słowa wypowiadane do kamery jest większa, ale te parafialne transmisje, czasami nawet nieudolne czy wątpliwej jakości, mają wyjątkową zaletę - są "z naszego kościoła", co pomaga wielu ludziom odnaleźć się w tej niecodziennej rzeczywistości. Zgadza się z tym o. Marcin Kowalewski, klaretyn i proboszcz na płockich Górkach, który jest kolejnym przykładem kapłana, pozostającego w stałym kontakcie ze swoimi parafianami. Na fanpage’u parafii regularnie umieszcza nagrania z komentarzami do Ewangelii, rozważaniami Drogi Krzyżowej, poprowadził rekolekcje i przypomina o zasadach funkcjonowania wspólnoty w czasie pandemii. - Jesteśmy w Płocku od lipca ubiegłego roku i od początku postanowiliśmy, że na każdej Mszy św. będzie krótkie słowo komentarza do Ewangelii. Skoro parafianie dzisiaj nie mogą przychodzić do kościoła tak jak zwykle, to nie chcemy ich pozbawiać dostępu do żywego słowa, stąd te nagrania – mówi proboszcz parafii św. Maksymiliana na Górkach. - Dzisiaj szukamy w internecie przepisów, adresu pod który chcemy dojechać i szukamy także kazania. Naszym zadaniem jest, aby można było je tam znaleźć – dodaje klaretyn.

Księdza Jacka Gołębiowskiego z Dąbrowy k. Mławy, do tej pory próżno było szukać w internecie, ale w zaistniałej sytuacji nie zastanawiał się długo i w wirtualnej rzeczywistości znalazł przestrzeń na poprowadzenie rekolekcji opartych na Piśmie Świętym. – Również dla mnie jest to szansa duchowego rozwoju. Przecież jestem powołany do głoszenia Bożego słowa. Teraz się czuje, że internet jest miejscem głoszenia Ewangelii. Trzeba tu być – przyznaje ks. Gołębiowski. Chociaż z wielu pięknych inicjatyw trzeba było zrezygnować na czas pandemii, to kapłan zwraca uwagę na inne, równie wartościowe, które sprawdzają się w tym czasie, jak zorganizowana w Dąbrowie Parafialna Interwencyjna Grupa Wsparcia, która pomaga osobom samotnym i starszym. - Myśmy się przyzwyczaili do pewnych rzeczy, a Pan Bóg pokazuje nam, że ważna jest Jego wola. Może te święta będą inne i przez to, że inne, to dostrzeżone? Może w miejsce święconki pojawi się refleksja? – zastanawia się kapłan.

Znajdą się i tacy, którzy będą mieli za złe skrupulatne odliczanie wiernych w świątyniach, będą się niecierpliwić i zniechęcać. Jednak każdy, kto przekroczył symboliczny próg Kościoła, albo jak pisał Gilbert Chesterton, zapragnął z werandy swojego życia wejść do środka i doświadczył wspólnoty, będzie jej szukał, potrzebował i wyczekiwał. Z drugiej strony nie sposób oprzeć się wrażeniu, że dopiero w mroku pustych kościołów wyjątkowej mocy nabiera światło wiecznej lampki przy tabernakulum - światło Boga, który przecież pozwala się znaleźć wszędzie tam, gdzie Go szukamy.