Chrystus nad Przasnyszem

Wojciech Ostrowski

publikacja 20.03.2020 10:49

Nad ziemią przasnyską przeleciał samolot z Najświętszym Sakramentem, relikwiami św. Stanisława Kostki i figurką Matki Bożej z Medjugoria.

Chrystus nad Przasnyszem Relikwie św. Stanisława Kostki na tle panoramy ziemi przasnyskiej. Archiwum Andrzeja Dołęgi

Inicjatywa niezwykłego lotu, który był rodzajem modlitwy o ocalenie Przasnysza, powiatu i dekanatu przasnyskiego oraz całej Polski, Europy i świata przed pandemią koronawirusa, wyszła z Fundacji SCALAM – Prostujemy Drogi Życia w Przasnyszu, gdzie uznano, że "nadzwyczajny czas walki z koronawirusem wymaga podjęcia wyjątkowych kroków". Jak informuje ks. Michał Gaszczyński, proboszcz parafii św. Stanisława BM w Czernicach Borowych, wicedziekan dekanatu przasnyskiego, który z pokładu awionetki udzielał błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem mijanym gminom, parafiom i kościołom, inspiracją był lot, jaki niedawno miał miejsce nad Wrocławiem.

Wylot samolotu w samo południe w uroczystość św. Józefa poprzedziła modlitwa Anioł Pański na lotnisku w Przasnyszu. Podczas lotu ks. Michał, towarzyszący mu Andrzej Dołęga, wiceprezes Fundacji SCALAM..., oraz pilot Dariusz Barłożek wspólnie modlili się na Różańcu i Koronką do Bożego Miłosierdzia.

Przelot samolotu objął swym zasięgiem obszar całego powiatu i dekanatu przasnyskiego oraz - na prośbę tamtejszej wspólnoty Kościoła Domowego - Maków Mazowiecki. Do modlitwy przyłączali się, przerywając codzienne zajęcia, wierni z miejscowości, nad którymi miał miejsce niecodzienny przelot. W Przasnyszu modliły się wtedy wspólnie m.in. siostry szarytki oraz pracownicy firmy rowerowej KROSS, gdzie modlitwę Anioł Pański poprowadzono przez zakładowy radiowęzeł.

- Nie był to oczywiście lot widokowy, ale modlitwa prośby i ufności Bożemu Miłosierdziu, aby Pan Bóg miał nas w swojej opiece bardziej niż kiedykolwiek - opowiada ks. Michał. - Nie wiemy, co będzie dalej, dlatego chcemy Pana Boga ubłagać, żeby swoją mocą nadprzyrodzona ochronił nas przed dalszymi postępami epidemii. Podczas lotu czułem się jak narzędzie w Jego ręku. Czułem też Jego obecność i to, że nas prowadził i wspierał w tej inicjatywie.

- Informując wczoraj na jednym z serwisów społecznościowych w internecie o tym dzisiejszym wydarzeniu modlitewnym, zachęcałem do wspólnej modlitwy w południe, kiedy odmawiamy Anioł Pański, żeby ludzie spojrzeli w górę, może niekoniecznie, aby szukać samolotu, ale aby wznieść oczy do nieba, do Pana Boga, do Najświętszego Sakramentu, który był w samolocie. Bo nie o samolot przecież chodziło, ale o to, co jest znacznie wyżej, i o kierunek, w którym należałoby spojrzeć. Wiele osób podjęło modlitwę, włączając się w naszą inicjatywę, czyli błogosławieństwo naszej małej ojczyzny: parafii, miejscowości i rodzin, Najświętszym Sakramentem. Mam nadzieję, że ta modlitwa wywoła w naszym środowisku jakieś refleksje i nawrócenie, które będzie procentowało bezpieczeństwem dla naszych domów, miast i zakładów pracy - ufa Andrzej Dołęga.